We wtorek rodzimymi mediami wstrząsnęła sprawa zatrzymania 40-letniej Katarzyny A., popularnej "Królowej życia" i reprezentantki jednej z federacji MMA. Jak informował "Super Express", obsługa hotelowa wezwała policję do pokoju wynajmowanego przez Lalunę. Okazało się, że doszło do zdewastowania apartamentu, a na miejscu znaleziono narkotyki. Celebrytka już złożyła wyjaśnienia.
Zobacz także: TYLKO NA PUDELKU: Znamy szczegóły zatrzymania Laluny z "Królowych Życia"! Słono zapłaci za hotelową burdę
Znajomy Laluny trafi do aresztu? Okazuje się, że był... poszukiwany listem gończym
Sama Laluna już wydała oświadczenie, w którym przekazała, że w czasie zatrzymania nie była obecna we wspomnianym apartamencie, a także nie przyjmowała żadnych narkotyków. Jak informował dziennik, doszło do zatrzymania trzech kobiet i dwóch mężczyzn. We wspomnianym obwieszczeniu przygotowanym z prawnikiem celebrytka zobowiązała się też pokryć straty, którym uległ właściciel hotelu.
W związku z wydarzeniami opisywanymi w mediach w dniu 4 kwietnia 2023 roku oświadczam, iż pokój hotelowy, w którym doszło do opisywanych zdarzeń, był jedynie wynajęty na moje nazwisko, jednakże podczas tych wydarzeń nie było mnie na miejscu. Ze względu na moje dobre imię, oczywistym jest, iż pokryję wszelkie koszty związane ze zniszczeniami w pokoju. Na tę okoliczność zostałam przesłuchana na policji. Natomiast wszelkie inne spekulacje na temat jakobym miała posiadać narkotyki, są nieuprawnionym działaniem na moją szkodę. Jednocześnie oświadczam, iż w chwili zatrzymania nie znajdowałam się pod wpływem żadnych narkotyków - ogłosiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Laluna z "Królowych życia" WYDAŁA OŚWIADCZENIE! "Nie znajdowałam się pod wpływem żadnych narkotyków"
Teraz okazuje się, że to nie koniec sprawy, a dla jednego z uczestników hotelowej burdy mogła to być ostatnia impreza na dłuższy czas. "Super Express" donosi, że nie wszyscy znajomi Laluny wyszli już na wolność, gdyż wśród nich był mężczyzna poszukiwany listem gończym. Robert Szumiata przekazał, że mężczyzna trafi do aresztu.
Zakończyły się czynności. Jedna osoba została u nas i trafi do aresztu, ponieważ była poszukiwana listem gończym - potwierdza podinspektor w komentarzu dla tabloidu.
Co więcej, jedna z kobiet z kolei usłyszała zarzut posiadania narkotyków, jednak będzie odpowiadać z wolnej stopy.
Jedna kobieta usłyszała zarzut posiadania narkotyków i została zwolniona. Będzie odpowiadać z wolnej stopy za posiadanie narkotyków - potwierdza podinspektor w komentarzu dla dziennika.
Myślicie, że to koniec sprawy, czy wręcz przeciwnie?