Nie da się nie zauważyć, że Agata Duda jest wyjątkowo wycofaną pierwszą damą i nie ma w zwyczaju rozmawiać z mediami. Nic dziwnego, że nazywana jest "milczącą" prezydentową. Jak można się domyślić, w związku z tą cechą żona Andrzeja Dudy nie jest traktowana zbyt poważnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Kasia żali się, że Agata Duda nie chce z nią rozmawiać
Mimo to wielu chciałoby móc w końcu porozmawiać z Agatą Dudą. Do tego grona zalicza się m.in. Katarzyna Kasia. W rozmowie z "Plotkiem" dziennikarka ubolewała nad tym, że ma wiele pytań do pierwszej damy, jednak ta nigdy nie była skora do pogawędki.
Mam mnóstwo pytań do pani Agaty Dudy, ale nie słyszałam niestety nigdy żadnych odpowiedzi z ust obecnie panującej pierwszej damy, zaczynając od kwestii związanych ze szkolnictwem. Pani prezydentowa jest przecież nauczycielką z zawodu. Mogłybyśmy o tym porozmawiać - wskazuje filozofka i dodaje, że prezydentowa wielokrotnie miała szansę się wypowiedzieć i nie chciała z niej skorzystać:
Nie bardzo sobie wyobrażam jednak rozmowę, w stylu, że ktoś mówi i pyta, a druga strona nie odpowiada. Wiele razy prosiliśmy o głos panią prezydentową. Czy to w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, czy innych spraw kobiet, parytetów, edukacji... Wiele razy prosiliśmy o głos, a to się nie zdarzało, by go zabierała - mówi wyraźnie rozczarowana.
Katarzyna Kasia uderza w Andrzeja Dudę
Prowadząca program "Szkło Kontaktowe" odniosła się także do zamieszania wokół filmu Agnieszki Holland i komentarza, którego udzielił na temat głośnego dramatu prezydent. Andrzej Duda powiedział m.in., że "Zielona granica" to "brutalne rozpowszechnianie nieprawdy".
To nie jest pierwszy raz, kiedy jestem zadowolona z faktu, że nie głosowałam na tego prezydenta. To nie jest jego pierwsza kompromitująca wypowiedź - stwierdziła Kasia, dodając, że zamiast krytykować film, para prezydencka powinna go obejrzeć i wyciągnąć z niego wnioski:
Pan prezydent by dobrze zrobił, jakby razem z małżonką obejrzeli ten film. Może coś by im w sercach drgnęło. Może przestaliby mówić takie rzeczy. Mają wielką władzę i może seans by sprawił, że przyczyniliby się do tego, by los tych, co przechodzą przez granicę i giną w tych lasach, jak i los Straży Granicznej, czy tych, co niosą pomoc, mógłby ulec zmianie na lepsze. To bardzo ważne i jest mi przykro po ludzku, że osoba, która ma taki mandat, nie robi z niego dobrego użytku.