PKW nie ogłosiła jeszcze oficjalnych wyników wyborów prezydenckich, ale z sondaży wynika, że niewielką przewagą wygrał Andrzej Duda. Sam kandydat zdążył już obwieścić swoje zwycięstwo, gdy w niedzielę o godzinie 21 przemawiał w Pułtusku. Co ciekawe, głos zdecydowały się zabrać też jego córka i żona. Aktywność tej ostatniej dziwi najbardziej. Nie jest bowiem tajemnicą, że pierwsza dama przez ostatnie pięć lat była wyjątkowo milcząca i bierna. Nawet gdy o wsparcie prosiły ją kobiety protestujące przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego czy rozgoryczeni reformą edukacji nauczyciele - czyli osoby z grupy zawodowej Agaty.
Pierwsza dama wyznała, że nie chciała udzielać się medialnie ze względu na szerzącą się "manipulację dziennikarską". O dziwo nie chodziło jej o działania propagandowej TVP.
Uchylę rąbka tajemnicy - zaczęła. Zapomnieliście dodać, że nie wypowiadałam się do mediów. Z Polakami, naszymi rodakami, rozmawiałam na każdym ze spotkań - oznajmiła.
Drodzy dziennikarze. Chciałabym, żebyście szanowali polityków i rodaków. I mój wybór. Jeżeli nie chciałam udzielać wywiadów, to był to mój wybór. Dlaczego? To był mój milczący sprzeciw przeciwko manipulacji, dezinformacji, które w mediach występują. Nie daję na to zgody - dodała Duda.
W trakcie przemówienia na wiecu wyborczym pierwsza dama wskazała bezpośrednio na jednego z "wrogich" dziennikarzy.
Panie redaktorze Pawle Wroński, przed I turą napisał pan, że zakwitł kwiat paproci i prezydentowa się wypowiedziała. Panie redaktorze to dzisiaj jest ten dzień, a że kwiat paproci kwitnie raz na 100 lat, to pewnie ani ja nie doczekam się rzetelności z pana strony, ani pan nie doczeka się ze mną wywiadu - dodała Agata Duda.
Dziennikarz odpowiedział na te słowa. Wyznał na Twitterze, że nigdy nawet nie ubiegał się o wywiad z żoną prezydenta i jest dość zaskoczony.
Uważacie, że Agata Duda jest dobrą pierwszą damą?