Jeszcze dwa dni temu Andrzej Duda i jego małżonka integrowali się ze światowymi przywódcami podczas wileńskiego szczytu NATO. Tymczasem para prezydencka zameldowała się już z powrotem w Warszawie. Tuż po powrocie do kraju czekały ją ważne zobowiązania. W czwartek wizytę w stolicy złożyła bowiem para prezydencka z Republiki Korei. Zdaje się, że podczas spotkania z Yoon Suk Yeolem i jego żoną Kim Keon Hee wzrok przyciągała najbardziej Agata Kornhauser-Duda.
Pierwsza dama Polski nie aspiruje raczej do tytułu modowej ikony, a większość jej stylizacji można sklasyfikować jako zachowawczą elegancję. W szafie Agaty Dudy dominują proste sukienki i garsonki w stonowanych kolorach. Mimo braku szaleństwa kreacje małżonki prezydenta są zazwyczaj szeroko komentowane w mediach. Nie inaczej było w przypadku sukienki ze spotkania z parą prezydencką Republiki Korei.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Duda zaliczyła modową wpadkę? Ekspertka zwróciła uwagę na jeden szczegół
Agata Duda przywitała prezydenta Republiki Korei i jego małżonkę w dopasowanej, różowej sukience przed kolano i idealnie dopasowanych do niej szpilkach. Kreacja pierwszej damy Polski wyróżniała się nie tylko kolorem, ale również oryginalnym krojem i zdobieniami. Uwagę zwracały odznaczenia w okolicach biustu. Nie spodobały się one ekspertce, która w rozmowie z "Faktem" oceniła stylizację Dudy.
Na biuście kończą się zaszewki i one niestety robią takie purchle. Moim zdaniem to wygląda źle, ale jest to tylko i wyłącznie kwestia szycia, powinno być ono łagodniejsze. Upatrywałabym się tu drobnego błędu w sztuce krawieckiej. Niestety, często trudno tego uniknąć szyjąc z niektórych materiałów, szczególnie gładkich, mięsistych. Na tym różu to się szczególnie wybija. Nie każdy materiał zachowuje się tak, jakbyśmy chcieli, a sztuka krawiectwa też jest trudną rzeczą. Szczególnie to krawiectwo na miarę, nawet najlepszemu może przytrafić się błąd - tłumaczyła stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro.
Ewa Minge ocenia stylizację Agaty Dudy z koronacji króla Karola III: "Czasem lepiej być krok z tyłu"
Zdaje się, że żółta kreacja, którą zaprezentowała pierwsza dama Republiki Korei, zrobiła na stylistce dużo lepsze wrażenie.
To jest taki fason, który ma naddane raglanowe rękawy. Gdyby pierwsza dama Korei miała bardziej dopasowany do swojej sylwetki krój, wyglądałaby jak niteczka. Ta sukienka, jej model i kolor, mają na celu powiększenie optycznie jej figury, żeby by prezentowała się bardzo poważnie i znacznie. Myślę, że to specjalny zabieg, by tę postać mocniej wybić i zaznaczyć - stwierdza ekspertka.