Niedługo minie rok, odkąd Agata i Piotr Rubikowie spełniają swój "amerykański sen". Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami słynny dyrygent i jego ukochana spakowali "12 lat życia w walizkach" i wyemigrowali do Miami, gdzie zdążyli się już na dobre rozgościć. Nie jest idealnie - rodzinka ma do dyspozycji lokum mierzące "zaledwie" 140 metrów kwadratowych, co daje im się we znaki, na szczęście mimo to świetnie odnaleźli się na "obczyźnie".
Mimo nieuniknionych bolączek towarzyszących emigracji małżonkowie ani myślą wracać na łono ojczyzny: para nabyła już apartament z zapierającym dech w piersiach widokiem na ocean, gdzie - mimo dość "skromnego" metrażu - żyją niemalże jak królowie. Małżeństwo na porządku dziennym relacjonuje na Instagramie swoje amerykańskie perypetie. Sporo uwagi Rubikowie poświęcają w mediach społecznościowym córkom i ich godnym podziwu postępom w asymilacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek Rubikowie mieli nie lada okazję do świętowania. 4 lipca w Stanach Zjednoczonych przypada bowiem Dzień Niepodległości. Tego dnia w USA odbywają się liczne koncerty, parady i festyny, a tamtejsza ludność bawi się na całego. Jako pełnoprawni amerykańscy obywatele, Agata i Piotr także nie omieszkali uczcić swojego święta. W tym celu wybrali się z sąsiadami na odbywającą się nieopodal ich miejsca zamieszkania paradę.
Nasze pierwsze święto niepodległości w Ameryce - emocjonowała się Agata. Trochę inaczej się tutaj świętuje niż w Polsce. Za chwilę będzie parada. Więc idziemy z sąsiadami zająć jakieś fajne miejsce w cieniu.
Oprócz skrzętnej relacji z wydarzenia celebrytka zamieściła też fotkę, do której zapozowała ze znajomymi. Cała grupa szeroko uśmiecha się do obiektywu i ściska w ręku po małej amerykańskiej fladze.
Szczęśliwego 4 lipca dla wszystkich naszych amerykańskich przyjaciół! Hejterzy - nie martwcie się, nadal jesteśmy Polakami! - brzmiał podpis pod zdjęciem.
Pod dziękczynnym postem momentalnie posypały komentarze internautów. I o ile większość z nich była pozytywna, w kilku z nich można było wyczuć nutkę ironii.
Amerykanie na całego; Klimatyczne, uśmiechnięte, amerykańskie popołudnie; Ostatnio Hela coś mówiła i już trochę nie polski jednak, tylko taki amerykański polski - pisali.
Na ostatni z nich Agata zdecydowała się zareagować. Tym razem nie dała się jednak sprowokować.
Na szczęście wciąż ją można zrozumieć! - odpisała.
Fajnie im?