Agata i Piotr Rubikowie tworzą zgrane małżeństwo już od ponad 13 lat. Ich związek od samego początku budził niemałe kontrowersje, a to za sprawą wynoszącej 18 lat różnicy wieku. Mimo wszelkich nieprzychylności, nadal trwają w związku i wspólnie wychowują dwie córki: 13-letnią Helenę i 9-letnią Alicję. Agata Rubik spełnia się nie tylko jako mama, ale również influencerka. Na samym Instagramie śledzi ją ponad 165 tysięcy użytkowników, co przedsiębiorcza żona kompozytora przekuwa w całkiem niezły biznes, reklamując przeróżne produkty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, styl życia, jaki relacjonuje celebrytka w mediach społecznościowych, nie zawsze spotyka się z pozytywnym odzewem. Wiele internautów wciąż zasypuje ją kąśliwymi pytaniami o znalezienie "prawdziwej pracy". Agata Rubik nie zważa już na zaczepki i skupia się głównie na podróżach, które tak chętnie relacjonuje w sieci. Tak było również i tym razem, gdy z całą rodziną wybrała się w iście luksusowym stylu na święta do Sydney.
Przypomnijmy, że Agata i Piotr Rubikowie w tym roku zaliczyli już luksusowe wakacje na Hawajach, ale na tym nie poprzestali. Święta Bożego Narodzenia spędzą całą rodziną w nadbrzeżnej miejscowości Coogee, leżącej nieopodal Sydney w Australii. Rodzina Rubików nie dotarła jeszcze na miejsce, ale już zdążyła zrelacjonować fanom ociekającą luksusem podróż samolotem linii Emirates, które dzięki biletom w pierwszej klasie zapewniły im komfort na najwyższym poziomie.
Podczas dwóch lotów, każdy z członków rodziny miał do dyspozycji nie tylko własną kabinę z rozkładanym łóżkiem, ale również łazienkę, w której można nawet wziąć prysznic podczas kilkunastogodzinnego lotu. W międzyczasie serwowane były wykwintne posiłki jak na przykład kawior. Podróż Rubików do Sydney to również niemały wydatek. Na same bilety w pierwszej klasie w jedną stronę musieli zapłacić co najmniej 90 tysięcy złotych. Doliczając lot powrotny, pobyt w hotelu i inne wydatki, tegoroczne święta mogą kosztować Rubików nawet ćwierć miliona złotych.
Luksusy warte swojej ceny?