Agata Kulesza jest jedną z najbardziej cenionych i rozchwytywanych polskich aktorek. I choć widzowie regularnie widują ją na wielkim i małym ekranie, to 51-latka z wielką starannością dba o swoje życie prywatne. Na próżno szukać jej na ściankach podczas eventów, a w mediach społecznościowych aktorka pojawia się sporadycznie.
Niedawno jednak Kulesza publicznie opowiedziała o swoim rozstaniu z mężem, Marcinem Figurskim. W wywiadzie dla "Twojego Stylu" wyznała, że rozwód po 23 latach małżeństwa był dla niej bardzo trudny, a ona, aby przystosować się do nowej sytuacji, fachowej pomocy szukała na terapii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktorka wyznała wtedy, że przetrwała trudny czas dzięki byciu cierpliwą.
Nie jestem skutecznym, szybkim taktykiem. Moją najlepszą strategią jest właśnie cierpliwość. Życie pokazało, że potrafię pewne rzeczy przeczekać. To nie jest fajne, kiedy w trakcie rozwodu jest się na okładkach pism i to z dodatkiem dziwnych komentarzy. Mogłabym od razu pójść z tym do mediów i opowiedzieć moją wersję. Ale tego nie zrobiłam. Uważam, że na tej metaforycznej wojnie nie trzeba walczyć tą samą bronią, której używa atakujący. Dla mnie cierpliwość to nieschodzenie poniżej swojego standardu, niewikłanie się w przepychanki - przyznała w wywiadzie.
Kulesza wspomniała wtedy także, że nieocenioną pomocą w procesie okazali się jej przyjaciele, a jedną z najlepszych życiowych doradczyń była dla niej Kasia Nosowska.
Obecnie aktorka przyznaje, że odnalazła szczęście, choć w wywiadzie mówiła też, że na tę drogę trzeba dać sobie czas.
Wracając do trudnych emocji, nie chodzi o to, żeby się w nich zatopić i babrać. Trzeba mimo wszystko szukać odpowiedzi na pytanie: jak mogę się sobą zaopiekować? Z doświadczenia mówię: najpierw się leży na podłodze w skulonej pozycji ofiary, ale powolutku da się z tego dywanu wstać - czytamy w magazynie.
Ostatnio Agata otworzyła się po raz kolejny. W krótkiej rozmowie z serwisem "Co za tydzień" opowiedziała o wchodzeniu w zupełnie nowy rozdział życia i zaznaczyła też, że swojej historii jeszcze w pełni nie przedstawiła. Co więcej, Kulesza zwróciła się też do kobiet, które, tak jak dawniej ona, zmagają się z trudną sytuacją.
Ja ją lekko zaznaczyłam. Jeszcze nie opowiedziałam o mojej przeszłości. Może kiedyś nastąpi taki moment, a może nie. Chciałam tylko powiedzieć kobietom, żeby walczyły o siebie i żeby się nie bały. I że są również organizacje, które mogą je wesprzeć w ich walce o godność - apelowała.
Aktorkę zapytano także, czy czuje w sobie gotowość na nową miłość.
To się okaże - odpowiedziała.