Życie Agaty Młynarskiej zmieniło się raz na zawsze w 2013 roku, kiedy to dziennikarka zasłabła podczas nagrań swojego autorskiego programu Świat się kręci emitowanego na antenie TVP. Pracę nad formatem przypłaciła ponoć skrajnym wycieńczeniem organizmu. Jednak dopiero po kilku miesiącach lekarzom udało się ustalić, że gwiazda jest jedną z 6 tysięcy osób w Polsce, które cierpią na chorobę Leśniowskiego-Crohna, znaną również jako nieswoiste zapalenie jelit. Objawia się ona między innymi bólami brzucha, biegunką i niedożywieniem. Nieleczona może natomiast stać się przyczyną rozwoju raka jelita grubego.
Ta choroba jest nieprzewidywalna. Byłam na fajnych krótkich wakacjach, gdzie się genialnie czułam i nagle obudziłam się rano z potwornym bólem brzucha, z wymiotami. Walczyłam o życie - opowiadała kilka lat temu Młynarska w programie 36,6.
Na szczęście, dziennikarka nie musi zmagać się ze swoją przypadłością w odosobnieniu. Ogromne wsparcie okazuje jej bowiem małżonek - Przemysław Schmidt, z którym jest związana już od sześciu lat. Jak się później okazało, biznesmen bardzo szybko musiał poznać realia życia z chorobą swojej ukochanej.
Mój mąż poznał mnie, gdy stałam na deskach Teatru Wielkiego i prowadziłam jubileusz Polsatu w błyszczącej sukni bez pleców i złotych butach. To była moja forma życia i wyglądałam wtedy naprawdę jak wielka gwiazda w tej stylizacji. W domu wiadomo, że nikt tak nie wygląda, a za chwilę z tego wizerunku nie zostało nic… Okazało się, że nasze życie skomplikowało się przez moją okropną chorobę. Byłam w szpitalu, mąż był przy mnie w obliczu mało seksownych okoliczności, bo towarzyszyły mi wymioty, bóle brzucha, kroplówki. A my przeszliśmy przez to wspólnie jeszcze bardziej umocnieni, doceniamy siebie i wiemy, że przez wiele rzeczy trzeba razem przejść - opowiedziała Młynarska w rozmowie z portalem Plejada.pl.
Zobacz: 55-letnia Agata Młynarska udowadnia, że podniesie nogę wyżej niż Julia Wieniawa. Ikona? (FOTO)
Agata nie ma jednak wątpliwości, że napotkane trudności jedynie utrwaliły jej relację z mężem.
Zdecydowaliśmy się na wspólne życie po wielu różnych próbach, zakrętach życiowych. Trafiliśmy na siebie jako dojrzali już ludzie i musieliśmy poznać się trochę w trybie przyspieszonym. Wiemy, o co gramy, wiemy, że warto, bo chcemy być razem na dobre i na złe - wyznała.
Można pozazdrościć takiego uczucia?