W nocy polskiego czasu na antenie CNN odbyła się debata między dwoma głównymi kandydatami na urząd prezydenta USA. Wzięli w niej udział Joe Biden oraz Donald Trump. Ten drugi nie mógł liczyć na wsparcie swojej żony, co odebrano jako złamanie dotychczasowej tradycji.
Debata wzbudziła emocje na całym świecie, także w Polsce. Według obserwatorów jej zwycięzcą został Donald Trump. Podobnie wypowiedziała się Anna Kalczyńska.
Obudziliśmy się w świecie, który jest bliższy przegranej Joe Bidena w listopadowych wyborach w USA. Możliwości intelektualne i erystyczne obecnego prezydenta są po prostu słabsze niż kłamstwa Donalda Trumpa. Biden nie jest w stanie ich obnażyć - napisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Młynarska obejrzała debatę Biden-Trump. Mocne podsumowanie
Debatę obejrzała także Agata Młynarska. Dziennikarka nie śledziła wydarzenia na żywo, bo bała się, że "nie będzie mogła zasnąć". To, co zobaczyła w piątkowy poranek, mocno ją zaskoczyło, ale też zdenerwowało.
Oglądam teraz, bo wiedziałam, że jeśli obejrzę w nocy, to nie zasnę. Jedna myśl mi przychodzi. Dwóch dziadów, choć Bidena doceniam, a Trumpa pozostawię bez epitetu, zamierza stawić czoła nadchodzącej przyszłości. Wszyscy zadajemy sobie to samo pytanie - jak to możliwe, że mocno starszy pan i skompromitowany oblech, są jedynymi kandydatami na urząd prezydenta USA? Jestem totalnie rozczarowana, wkurzona, bo to, co słyszę i widzę, a w debatach tv ma to kolosalne znaczenie, jest smutnym pojedynkiem dinozaurów odklejonych od rzeczywistości. Gdzie Energia? Witalność? Błysk w oku? Siła argumentów? Dowcip? Polot? Charyzma? Szybkość riposty? Wizja? Wiarygodność? Nie wiem, jaki świat nas czeka, ale nie ma wyjścia, patriarchat musi skonać! Oczywiście, nadal wierzę w zwycięstwo demokracji. Bardzo bym chciała. Bardzo. Tylko, co z tego… - napisała rozgoryczona.
Na zakończenie pogratulowała Annie Kalczyńskiej jej opinii.