Ostatnie zmiany w programie "Nasz nowy dom" wywołały niemal ogólnopolską debatę. Po 10 latach pracy Edward Miszczak podziękował Katarzynie Dowbor za współpracę i na jej miejsce zaangażował Elżbietę Romanowską, która już tłumaczy, że nie zamierza "zastępować" poprzedniej prowadzącej. Jak twierdzi, chce podejść do misyjnego formatu na swój sposób, a widzów prosi o kredyt zaufania.
Agata Młynarska zabiera głos w sprawie zwolnienia Katarzyny Dowbor. Wspomniała o pewnym fakcie
Zwolnienie Katarzyny Dowbor z Polsatu spotkało się z oburzeniem sporej części internautów, dlatego kwestią czasu było, aż głos zabiorą także znane osobistości. Kolejna na liście jest Agata Młynarska, która na swoim facebookowym profilu opublikowała obszerny komentarz w sprawie. Co ciekawe, wspomniała też o tym, że to ona kiedyś podsunęła Ninie Terentiew pomysł na ten format.
10 lat temu, przed odejściem z Polsatu, jeszcze jako szef zespołu nowych projektów, pokazałam ten format Ninie Terentiew. Marzyło mi się nawet skrycie, żeby go poprowadzić (Piotr Fromowitz - ówczesny szef Constantin - pamięta, jak walczyliśmy o ten program). Nina do prowadzenia wymyśliła Kasię. I to był strzał w 10! Przełknęłam to z godnością i musiałam przyznać rację szefowej! Genialny pomysł! - opisuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak twierdzi, Dowbor idealnie sprawdziła się jako prowadząca "Nasz nowy dom", bo wpisywała się w kryteria, które powinna spełniać gospodyni tego programu.
Kaśka była stworzona do tego programu. Dojrzała babka, swojska, uśmiechnięta, w kurtce, czapce i buciorach była absolutnie prawdziwa i wiarygodna. Ten format dał jej kolejne życie zawodowe. Widoczność, gigantyczną popularność i miłość widzów. Jak pomagasz i zmieniasz komuś życie na lepsze, dostajesz szansę od telewizyjnego losu! Kasia była też reprezentacją nas, kobiet 50 + w telewizji i to było bardzo ważne. Wielki szacun dla Kasi za te 10 lat programu!
Agata Młynarska o zmianach w "Nasz nowy dom". Wspomina, co jej kiedyś powiedziała Nina Terentiew
W dalszej części wpisu Młynarska przypomniała, co przed laty usłyszała od Niny Terentiew. Jednocześnie przyznaje, że "zmiana boli", ale każdy szef ma do niej prawo, czym nawiązała najwyraźniej do decyzji Edwarda Miszczaka w sprawie niedawnego zwolnienia Dowbor.
Nina Terentiew, kiedy przyszłam do TVP2, powiedziała mi na dzień dobry: "Telewizja to miłość bez wzajemności. Nie zakochuj się! To kochanek, który i tak Cię porzuci dla innej..." Zapamiętałam tę lekcję, wiele razy cierpiąc z powodu porzucenia... Zmiana boli. W naszej robocie jest codziennością. Nie mamy na nią wpływu. Na decyzje i humory szefów, na wyniki oglądalności, na szczęście, które czasem sprzyja, a czasem przelatuje obok. Każdy szef anteny ma prawo do zmian. Ba, nawet powinien ich dokonywać, bo rutyna i zasiedzenie nie zawsze dobrze robią programom. Liczy się jedynie forma, w jakiej dowiadujemy się o decyzji, a ta najczęściej pozostawia wiele do życzenia... Coś o tym z Kasią wiemy...
Wspomniała też o Romanowskiej, która, jej zdaniem, sprawdzi się w nowej roli.
Ela Romanowska jest fantastyczną babką. Ma ogromny talent zjednywania ludzi, super energię, dystans do siebie i jest "dziewczyną z sąsiedztwa". Ma otwarte serce i uśmiech i swoich widzów! Z pewnością znakomicie sobie poradzi wśród ludzi, których dotknęło cierpienie. Obu dziewczynom życzę powodzenia. Obie są świetne w tej robocie. A "kochanek" już się dalej rozgląda... - skwitowała.