Agata Passent, córka Agnieszki Osieckiej, stała się "gwiazdą" dzięki medialnej telenoweli, jaką zafundowali Polakom razem z mężem. Najpierw było rozstanie, potem rozwód, odwołanie rozwodu… i ciąża. Z Wojciechem Kuczokiem nie stronili w tym czasie od rozmów z mediami. Kończyło się chociażby tak: Kuczok o rozstaniu z Passent: "JESTEM SZCZĘŚLIWY!"
Od tamtej pory może liczyć na zaproszenia do TVN-u. Ostatnio często pojawia się w Dzień Dobry TVN, by opowiadać o Polkach, ich prawie do seksu i seksizmie. Nie inaczej było ostatnio. Wcieliła się w specjalistkę do spraw seksu w internecie. Passent przyznała, że do niej tego typu rozrywka nie przemawia, nie przeszkodziło jej to jednak w wygłoszeniu wywodu na ten temat.
Te feromony bijące z ekranu do mnie nie przemawiają. Już minęły czas, kiedy to zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że ludzie korzystają z seksu przez internet, kobiety też. Kobiety też mają seksualność i potrzeby. Kobiety też korzystają z nowości, to nie jest dziwne. Ja osobiście bym w to nie weszła. Chyba słowo na dłuższą metę osobiście do mnie bardziej przemawia. Rozmowa jest dla mnie większym afrodyzjakiem niż klikanie. Ludzie uważają, że muszą sprawdzić kilka modeli, aż znajdą idealnego partnera, jazda testowa, ten za biedny, ten za niski. Darmowe śniadanie, czy kolacja, ktoś mi postawi browar, trochę kryptoprostytucja.
Nie przesadza?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news