Agata Rubik pojawiła się wiele lat temu na obrzeżach polskiego show biznesu jako aspirująca modelka. Niedługo potem stała się muzą Piotra Rubika, do którego "hitów" klaskało niegdyś pół Polski. Choć czas leci nieubłaganie, a internauci nie dawali im szans, to ich małżeństwo wciąż trwa. Udział w "Power Couple" pokazał też najwyraźniej reklamodawcom, że nadal mają medialny potencjał.
Od czasu, gdy Agata Rubik i jej ukochany przypomnieli o sobie widzom, ich notowania ponownie poszły w górę. Jak to zwykle bywa, nie pozostało im więc nic innego, jak monetyzować czas i energię, którą wkładają teraz w relacjonowanie wspólnego życia na Instagramie. Pokaźne grono obserwujących skłania ich przy tym niekiedy do dość osobliwych wyznań.
Przypomnijmy: Agata Rubik wyjawia, w jaki sposób spełnia się ZAWODOWO: "Najczęściej działam NA ZMYWAKU"
Między kolejnymi reklamami odkurzacza i rodzinnym tańcowaniem do telefonu Agatka ogłosiła niedawno, że planuje przejść na dietę. Dla obserwujących celebrytki może to być temat dość drażliwy, bo między słowami miała niegdyś przyznać, że cierpiała na zaburzenia odżywania. Sam Piotr zapewniał jedynie, że szukanie pomocy to żaden wstyd i udało im się pokonać wszelkie trudności.
Słowo się jednak rzekło, a żona Rubika niemal codziennie relacjonowała postępy w walce o wymarzoną wagę. Nie miała przy tym większych oporów, aby wszystkim chwalić się w sieci, w tym nawet nagraniami z ważenia, które trafiały następnie na jej Instastories. Po dwóch tygodniach w końcu ogłosiła sukces.
Mam wrażenie, że moja praca nie idzie na marne i "cudnie chudnę", idę się zważyć. Waga prawdę mi powie - napisała, po czym pokazała, jak waga wskazuje 61,8 kilograma (przy 175 cm wzrostu).
Chwilę później stwierdziła, że co prawda wolałaby zobaczyć mniejszą liczbę na małym wyświetlaczu, ale "i tak jest super". Wyznała też, że nie posiłkowała się tym razem dietą pudełkową, lecz "zmianą podejścia". Oprócz tego regularnie ćwiczyła i chodziła na masaże ujędrniające.
Z tą wagą czuję się znacznie lepiej. Chciałabym zejść poniżej 60 kg, ale i tak jest super. Jestem z siebie mega dumna, że osiągnęłam ten spadek wagi zmianą podejścia, a nie jak zazwyczaj - dzięki dietom pudełkowym - ogłosiła.
Na koniec celebrytka odświeżyła trend chwalenia się posiłkami i pokazała, jak wyglądała jej kolacja tego dnia. W jej skład weszły wyłącznie warzywa i grzyby.
Pyszna, lekka kolacja. Makaron z cukinii, uparowane gałązki brokuła i duszone pieczarki w sosie pomidorowym. Zapomniałam tylko uprażyć i dodać orzeszki piniowe.
Doceniacie jej otwartość w kontakcie z instagramowymi obserwującymi?
Zaglądamy do paszportu Anny Wendzikowskiej, która w 2021 roku "odważyła się" spędzić na wakacjach ponad trzy miesiące!