Za nami finał 1. sezonu programu "Power Couple", w którym kilka znanych par walczyło o medialną uwagę, wykonując dość niecodzienne zadania. Należało do nich m.in. chodzenie po linie czy wybieranie zdjęć części ciała partnera i w obracającym się samochodzie. Najwięcej emocji wzbudziła jednak konkurencja finałowa, która, zdaniem widzów, naraziła zdrowie uczestników.
Pomysł trzymania w powietrzu kilkudziesięciokilogramowych toreb i wystawiania uczestników na gwałtowne zmiany pogody wywołał oburzenie internautów. Najmocniej ucierpiała na nim żona Piotra Gruszki, która nie wytrzymała nagłych zmian temperatury - niezbędna okazała się interwencja ratowników medycznych. Organizm Aleksandry Szettel-Gruszki mocno odczuł to zadanie, a termometr wskazał wtedy zaledwie 33.2 stopnia.
Ja tylko pamiętam, jak całe ciało mi drżało. Słyszałam ratownika medycznego, który mówił: "Oddychaj, wdech i wydech, spokojnie" - relacjonowała po fakcie.
Przypomnijmy: "Power Couple". Widzowie OBURZENI finałową konkurencją: "Jak można tak ludzi narażać?"
Teraz do chóru oburzonych dołączyła też Agata Rubik, która wraz z Piotrem odpadła tuż przed finałem, a więc krok przed "Czterema porami roku". Najpierw jednak celebrytka pogratulowała zwycięzcom programu i zapewniła, że, zważając na okoliczności, nie miała żalu, aby opuścić program.
Nie wygraliśmy, ale czuję, że nasz udział skończył się dokładnie tam, gdzie powinien. W idealnym momencie - napisała między wersami.
Do tematu finałowej konkurencji wróciła jeszcze podczas sesji Q&A na Instagramie. Wtedy zareagowała już bardziej stanowczo i wprost stwierdziła, że zadanie było "beznadziejne".
Konkurencja finałowa była beznadziejna, nie bójmy się tego słowa. Najgorsze jest to, że zamiast cieszyć się z wygranej, to wszyscy, oczywiście słusznie, martwili się o Olę - napisała z niesmakiem.
Jednocześnie zapewniła po raz kolejny, że nie chciałaby brać udziału w tej konkurencji i przy okazji ujawniła, na kogo stawiali wraz z Piotrem.
Żeby wygrać "Power Couple", trzeba było wziąć udział w ostatniej konkurencji, a my się bardzo cieszymy, że nie braliśmy w niej udziału. Trzymaliśmy kciuki z Kasię i Ikę, i Tomka i Paulinę, a to dlatego, że trzymaliśmy się razem w programie, ale intuicja mi mówiła, że wygrają Kasiki, no i tak też się stało - skwitowała.
Podzielacie jej zdanie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!