28 marca, po upływie 24 miesięcy i 12 dni, zniesiono w Polsce obowiązek noszenia maseczek ochronnych. I choć nie trzeba zasłaniać już nosa i ust m.in w środkach komunikacji miejskiej, nie oznacza to, że pandemia magicznie zniknęła. Obecna sytuacja wciąż wymaga należytej ostrożności i rozwagi, niestety nie wszyscy traktują ten problem poważnie. Przekonała się o tym ostatnio na własnej skórze Anna Mucha.
Z dość nieprzyjemną niespodzianką, również związaną z niechęcią niektórych osób do noszenia masek w samolotach, spotkała się w środę Agata Rubik. Małżonka znanego muzyka wracała z rodziną z wakacji na Hawajach, które - jak się wcześniej poskarżyła obserwatorom - kosztowały ich fortunę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I o ile sam urlop należał do udanych (mimo cen z kosmosu), to już powrót do Warszawy kosztował Rubików masę nerwów, które zapewnili im rodacy. Oczekując na start samolotu, Rubik pożaliła się, że powrót do Warszawy utrudniają jej bojowo nastawieni Polacy, którzy nie życzą sobie noszenia noszenia masek na pokładzie (choć większość linii - w tym polskich - zniosła owy nakaz, w Niemczech przepis dalej obowiązuje). Celebrytka nie kryła swojego zażenowania zaistniałą sytuacją.
Prawie w domu! Jesteśmy już we Frankfurcie, w samolocie do Warszawy - napisała. Lufthansa jako jedyna albo jedna z nielicznych nie zrezygnowała z obowiązku noszenia maski na pokładzie. I zaczyna się zabawa. Szkoda, że tego nie widzicie, jak nasi rodacy kłócą się z obsługą samolotową o maski, czym wstrzymują wejście na pokład innych pasażerów i tym samym opóźniają wylot.
Z relacji 35-latki wynika, że broniąc swoich "racji" polscy pasażerowie nie wykazali się kulturą osobistą.
Padają wyzwiska i groźby. Wyzywają się na tych pracownikach, jakby to była ich wina. Wstyd straszny - skwitowała.
A Wy jakbyście zareagowali w takiej sytuacji?