Agata Rubik już od kilku ładnych lat spełnia się w roli etatowej influencerki. 37-latka z należytą dokładnością relacjonuje swoje codzienne perypetie, szczególnie od czasu głośnej przeprowadzki do Miami. Warto nadmienić, że trwające już prawie rok "amerykańskie podboje" żony Piotra Rubika śledzi na Instagramie prawie 230 tysięcy osób. Choć życie za oceanem zdaje się być dla Rubików spełnieniem marzeń, słynna familia zatęskniła nieco za Polską. W minioną środę wesoła gromadka zameldowała się w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Rubik czuje się oszukana przez Polskie Linie Lotnicze. Padły ostre słowa
Tuż po przylocie do Polski stęskniona za rodzimymi usługami Agata Rubik wybrała się do fryzjera, a następnie zafundowała sobie nowy manicure. Choć zdawać by się mogło, że czas spędzony nad Wisłą będzie dla celebrytki wyjątkowo udany, już trzeciego dnia w Warszawie 37-latka miała powody do narzekania. W drodze do ulubionej restauracji, ukochana Piotra Rubika opowiedziała o przykrej "niespodziance" ze strony Polskich Linii Lotniczych LOT. Jak się okazuje, rodzina dyrygenta może mieć problem z przetransportowaniem czworonożnych przyjaciół do Stanów Zjednoczonych.
Powiem wam kochani, że jak na razie nasz pobyt w Warszawie jest wyjątkowo ciężki i mało przyjemny. Dużo problemów, wszystko jak na razie pod górkę. Wczoraj się okazało, że Polskie Linie Lotnicze, w przeciwieństwie do Lufthansy czy Air France, od 1 sierpnia anulowały możliwość lotu z psem, nawet z psem asystującym. Mimo zapewnień, które były nam składane przy odlocie. Więc generalnie mamy ogromny problem, bardzo dużo stresu. Chyba będę musiała wracać wcześniej, chyba że ktoś pójdzie po rozum do głowy i coś jeszcze zmieni do tego czasu. W każdym razie, gdyby nie to, że spotkamy się z naszymi przyjaciółmi, to wyjazd byłby naprawdę koszmarny - przyznała Agata Rubik.