Agata Rubik, niegdyś jeszcze pod nazwiskiem Paskudzka, walczyła o swoje miejsce w show biznesie jako modelka. W pewnym momencie na jej życiowej drodze stanął Piotr Rubik, popularny kompozytor, za którego jakiś czas później wyszła za mąż. Dziś Agata spełnia się w roli matki i zapewnia, że uwagi, jakoby żyła z pieniędzy ukochanego, nie robią na niej wrażenia.
Pamiętny ślub Piotra Rubika i jego ukochanej był jednocześnie szczytem popularności pary w kolorowej prasie. Od tego czasu kompozytor i Agata Rubik wciąż pojawiają się w mediach, jednak nie mają już tak dużej siły przebicia, jak przed laty. Nie pomaga im w tym także pandemia koronawirusa, przez którą, jak niedawno zapewniali, "żyją z oszczędności".
Przypomnijmy: Agata "żyjemy z oszczędności" Rubik opowiada: "Na razie nie ma potrzeby, żebym poszła do pracy. Zarabiam na Instagramie!"
Faktem jest natomiast, że święcąca niegdyś triumfy para dorobiła się "skromnego" majątku, który dziś pozwala im na stabilne życie. Temat domowych finansów Agata postanowiła nawet poruszyć w rozmowie z portalem Jastrząb Post, któremu zdradziła, jak wyglądają obecnie ich wydatki. Najpierw żona Piotra zapewniła, że starają się żyć oszczędnie, ale chwilę później wtrąciła, że jeśli czegoś bardzo chce, to poruszy niebo i ziemię, aby stać się szczęśliwą posiadaczką danej rzeczy.
Jeżeli chodzi o budżet domowy, to są to realne pieniądze i do realnych pieniędzy podchodzi się zupełnie inaczej. Oboje rozsądnie wydajemy. Piotr miał skłonności do rozrzutności jeszcze kilkanaście lat temu. Można powiedzieć, że jestem oszczędna, ale mimo wszystko, jeżeli mi na czymś zależy i uważam, że coś jest tego warte, to potrafię wydać każde pieniądze - twierdzi.
Jednocześnie Agata zdradziła, że jej słabością przed laty były kosztowne torebki, jednak już jej podobno przeszło. Pochwaliła się też, że kupiła Piotrowi na urodziny kosztowny podarek, za który, jak zapewnia ku rozczarowaniu krytyków, zapłaciła z własnych pieniędzy.
Jeżeli chodzi o torebki i ciuchy, to był moment w moim życiu, że miałam delikatną słabość do torebek, ale ten moment się skończył. Może to nie było bez sensu, bo dawało wiele radości i było miłe, ale rzeczywiście się skończyło. Taką najdroższą rzeczą, którą kupiłam mężowi, na którą uzbierałam swoje pieniądze, bo to nie były pieniądze wzięte ze wspólnego konta, czy, jak to złośliwi lubią mówić, z konta mojego męża, to był zegarek na urodziny Piotra - wyznała.
Cieszycie się, że tak dobrze sobie radzą?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!