Agata Rubik oficjalnie wkroczyła na salony w 2006 r. jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Paskudzka. Święcący wówczas muzyczne triumfy Piotr Rubik po raz pierwszy zaprezentował swą młodszą o 18 lat dziewczynę podczas gali rozdania Telekamer. Od tego czasu w życiu obojga nastąpiła prawdziwa rewolucja. Partnerzy zawarli związek małżeński, doczekali się narodzin dwóch córek, które dziś są już nastolatkami, a 1,5 roku temu podjęli decyzję o wyprowadzce aż do Stanów Zjednoczonych, niezmiennie utrzymując, że znaleźli swoje miejsce na Ziemi. Jak ostatnio wyznała żona kompozytora, niestraszne jest im widmo deportacji Polaków. Gdyby jednak zamarzył im się powrót do ojczyzny, lub zostali do niego zmuszeni, wciąż mogą wprowadzić się do swojego dawnego gniazdka, tym bardziej, że nikt nie kwapi się do jego zakupu.
W dosyć odległej przeszłości 38-latka była prawdziwą lwicą salonową. Niezależnie od okazji, niemal zawsze mogła spotkać się na czerwonym dywanie z jedną ze swoich przyjaciółek. Dziś Rubik może o nich mówić wyłącznie w czasie przeszłym. Jak możecie się domyślać, nie są to dla niej zbyt przyjemne wspomnienia.
Agata Rubik zakończyła wiele medialnych przyjaźni
Mieszkanka Miami niegdyś tworzyła bliską relację z Zofią Zborowską. Wspólne macierzyńskie doświadczenia i zamieszkiwanie tego samego osiedla nie wystarczyły, by przetrwała ona próbę czasu. Aktorka zapytana na Instagramie o łączące ich stosunki nie mogła udzielić bardziej dosadnej odpowiedzi.
Agata nigdy nie była moją przyjaciółką. I nigdy nie będzie - tak 2 lata temu podsumowała ich kontakty.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku
W równie życzliwym tonie na jej temat wypowiedziała się Edyta Pazura. W rozmowie z "Vivą!" podkreśliła, że ich znajomość dobiegła końca wskutek pewnego niemiłego zdarzenia. Prawdopodobnie miała na myśli reakcję Agaty na jej nieprzychylną wypowiedź o znanych paniach, które w czasie pandemii bez przerwy narzekały na to, że "zamknęli im Vitkaca i nie miały dokąd uciec z chałupy". Dotknięta tymi słowami żona Piotra Rubika wymownie odpowiedziała, że "żeby być naprawdę złośliwym, to trzeba być inteligentnym".
To było takie dosyć głośne, że się trzymałyśmy z Agatą Rubik przez jakiś czas i później to się niefajnie skończyło, przede wszystkim dla mnie, więc jestem zrażona tym, co się stało. Show-biznes show-biznesem, ale pewnych rzeczy nie załatwia się przez Instagram, tylko się dzwoni.
Wydawało się, że po przeprowadzce za ocean, Agata Rubik będzie mogła liczyć na wsparcie Anety Glam, z którą jeszcze do niedawna łączył je wspólny wróg w postaci złowrogo nastawionej do nich Caroline Derpienski. Panie umacniały swoje więzi, nie szczędząc złośliwości "dollarsowej królowej" podczas wspólnego lepienia wegańskich pierogów. Również i w tym przypadku kres przyjaźni nastąpił wraz z wzajemnym wycofaniem obserwacji.
Przyparta do muru celebrytka podczas niedawnej sesji Q&A odniosła się do trudnego dla niej tematu zawierania przyjaźni w show-biznesie.
Myślę, że każdy z was ma za sobą nieudane relacje. Ja też mam takich kilka i niewykluczone, że to nie koniec. Jeżeli chodzi o te moje "medialne" nieudane relacje, to powiem wam tylko tyle, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bo za każdym razem byłam otwarta na rozmowę w cztery oczy, tylko zazwyczaj ta druga strona wolała palnąć coś czy zaatakować publicznie niż normalnie pogadać. Tutaj nie będę wdawać się w szczegóły i tego komentować, bo to do niczego dobrego nie prowadzi - wytłumaczyła.