Agata i Piotr Rubikowie w minione święta bożonarodzeniowe przeżyli istny "dramat", o którym poinformowali na kanapie jednej ze śniadaniówek. Słynny kompozytor oraz jego małżonka po raz pierwszy od czterech lat nie spędzili świąt poza granicami Polski...
Całe to zło oczywiście spowodowane było pandemią koronawirusa oraz wynikającymi z niej obostrzeniami. Jak się jednak teraz okazuje, nie tylko brak możliwości podróżowania daje się we znaki Rubikom. Równie nieciekawie wygląda ich sytuacja finansowa, o czym zresztą sami poinformowali w rozmowie z magazynem Party.
Od roku artyści praktycznie nie mają możliwości koncertowania, a to jednak jest nasze główne źródło utrzymania. Jestem człowiekiem rodzinnym i bardzo dbam o moje dziewczyny. Przyznaję więc, że gdzieś tam czuję niepokój, jak długo jeszcze uda mi się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa - wyznał na łamach magazynu Piotr.
Na jego słowa zareagowała Agata, informując wszem wobec, że obecnie cała ich rodzina żyje już tylko z oszczędności.
Żyjemy z oszczędności, a nie mamy ich tyle, by nie czuć stresu w ogóle.
Kompozytor wyjaśnił, że aby zarabiać, musi pracować, a to w danym momencie i w jego przypadku jest niemożliwe. Nie ukrywa zresztą, że cała branża muzyczna znajduje się w "słabej" sytuacji...
Ludzie myślą, że wszystkie popularne osoby są bogate. Platformy streamingowe doprowadziły do tego, że nagrywanie nowych utworów stało się kompletnie nieopłacalne. Można to prosto policzyć: za milion odtworzeń dostajemy 4 tys. złotych, a takie wyniki mają tylko najbardziej popularni. Aby wokalista mógł wydać płytę, potrzebuje 20–30 tys. złotych, a w moim przypadku, ponieważ gram z orkiestrą, nawet 100 tys. złotych. Dlatego by zarabiać, musimy przede wszystkim koncertować. Ja nie narzekam! Po prostu zauważam, że artyści są na samym końcu listy „odmrażania”. Opowiadam ci o naszej sytuacji szczerze, a w tyle głowy mam naprawdę dramatyczne historie moich przyjaciół, którzy są mniej popularni ode mnie i dziś pracują jako kurierzy albo pożyczają pieniądze na jedzenie. Jeśli pytasz mnie, jak jest w branży muzycznej, to stwierdzam fakt i odpowiadam: słabo.
Smutne?