Gdy Agata i Piotr Rubikowie ogłosili, że szykują się do przeprowadzki do USA, wiele osób zastanawiało się, czy nie osłabi to zainteresowania wokół ich codzienności. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że stało się zupełnie odwrotnie, a każdy ruch małżonków w Miami jest relacjonowany przez media.
Co z domem Rubików w Polsce? Agata ujawniła prawdę
Mijające tygodnie upłynęły Rubikom na opowieściach o tym, jak wygląda ich życie za oceanem. Biorąc pod uwagę liczbę publikacji na ten temat, Agata Rubik postanowiła najwyraźniej dać szansę obserwującym, aby teraz to oni zadawali jej pytania. W tym celu zorganizowała instagramowy Q&A, w którym pochyliła się nad paroma kwestiami.
Jedną z kwestii, o których wspomniała Agata, były oczywiście negatywne reakcje internautów na ich otwartość po przeprowadzce do Miami. Kilka osób zapytało ją więc o to, jak radzi sobie z "pełnymi jadu komentarzami".
Musicie pamiętać, że sfrustrowane i nieszczęśliwe osoby najbardziej drażni szczęście drugiej osoby - napisała, po czym dodała: Ten hejt nie dotyka żadnych moich czułych punktów, więc naprawdę mam luz. Jak komuś ma być lepiej, to niech sobie ulży.
Innym tematem, który padł, było to, czy Rubikowie sprzedali dom, w którym mieszkali w Polsce. Okazuje się, że nie pozbyli się go, a jedynie wynajęli - i to pierwszej osobie, która się zgłosiła.
Dom wynajęliśmy - przyznała. Nie planowaliśmy tego robić, ale w związku z tym, że raczej prędko nie wrócimy do Warszawy, to nie było sensu, żeby dom stał pusty. Wynajęła go pierwsza i zarazem ostatnia osoba, która przyszła go obejrzeć. Tak widocznie miało być.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Rubik zapytana o zdradę. Jej reakcja będzie dla wielu zaskoczeniem
Ciekawym wątkiem okazało się też pytanie "z nieco innej beczki". Ktoś poruszył bowiem temat drugich szans, co skłoniło Agatę do poruszenia tematu zdrady. Przy okazji ujawniła pewien fakt o swoim małżeństwie z Piotrem Rubikiem.
Domyślam się, że w pytaniu chodzi o zdradę. Ciężko mi doradzać, ponieważ nigdy nie prosiłam o drugą szansę, nigdy nie byłam proszona o drugą szansę - mówiła na nagraniu.
Czy ludzie się zmieniają i zaczynają doceniać? Może tak, może nie, nie chciałabym doradzać, natomiast jeśli chodzi o przyjaźń, to ja wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś cię zawiedzie w przyjaźni, to chyba nie warto poświęcać czasu na taką osobę. Jest tyle ludzi na świecie, że warto poświęcać czas osobom, które są tego warte.
Na koniec Agata została jeszcze zapytana o to, czy nie martwi się, że jej córki nie odnajdą się w nowej sytuacji i będą chciały wrócić do Polski.
Dlaczego miałyby się nie odnaleźć? Są otwarte, znają angielski, od dziecka dużo podróżują, chodziły do międzynarodowej szkoły, gdzie koleżanki i koledzy zmieniali się co roku. Helena jeszcze przed wyjazdem zapowiedziała, że jak nam się odwidzi i po roku będziemy chcieli wracać, to bez niej. Ona ma plan, który nie zakłada dalszej edukacji w Polsce.