Wojtek Sawicki od kilku lat aktywnie działa w mediach społecznościowych na rzecz zrozumienia i poprawy sytuacji prawnej osób z niepełnosprawnościami. Sam zmaga się z dystrofią mięśniową Duchenne'a, lecz dzięki swojej aktywności w sieci udowadnia, że przypadłość nie przeszkadza mu w realizacji marzeń. Dwa lata temu Wojtek poślubił miłość swojego życia, Agatę Tomaszewską. Niestety, ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Na początku sierpnia autorzy popularnego profilu Life on Wheelz poinformowali we wspólnym oświadczeniu, że podjęli decyzję o rozstaniu. Od tego czasu oboje zasypywani są komentarzami - niestety nie zawsze są to pozytywne wpisy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Sawicka odpowiada na zarzut, że "była z Wojtkiem dla sławy"
Zaledwie kilka dni temu Agata Sawicka, w odpowiedzi na liczne zapytania ze strony obserwatorów, zdradziła, że mimo rozstania z Wojtkiem nie wycofuje się z projektu Life on Wheelz. Tymczasem w najnowszej instagramowej rolce influencerka zmierzyła się z często powielanym w sieci pytaniem, "czy była z Wojtkiem dla sławy".
Chciałabym zaadresować w tym wideo pewien zarzut, który pojawia się dość często w komentarzach pod moimi rolkami ostatnimi - mianowicie, że byłam z Wojtkiem dla sławy, że wybiłam się na nim, że w jakiś wyrachowany, cyniczny sposób wszystko to zaplanowałam albo zaplanowaliśmy. Żeby, nie wiem, wydać mój album..., jest dużo różnych teorii. Niestety, muszę was rozczarować - wszystkie są spiskowe i niezgodne z prawdą - rozpoczęła.
Historia miłości Agaty i Wojtka Sawickich
W dalszej części nagrania Agata skrótowo przypomniała, jak wyglądały początki jej znajomości z Wojtkiem, podkreślając, że nie był on wówczas rozpoznawalny i niewiele osób wiedziało o jego chorobie.
Historia naszego poznania jest praktycznie w każdym wywiadzie z nami, ale powiem to jeszcze raz w skrócie. Poznaliśmy się w 2018 roku, Wojtek był redaktorem naczelnym portalu muzycznego Porcys. Ja robiłam muzykę, byłam copywriterką, no i fanką tegoż portalu. Wojtek był wtedy postacią absolutnie anonimową. Nikt nie wiedział, że jest chory, nikt nie wiedział, jak wygląda. Tak naprawdę, jak zaczęliśmy ze sobą pisać na czacie, to nadal nie wiedziałam jak wygląda. Wiedziałam, że jest chory, ale nie miał swojego zdjęcia żadnego. Więc tak zaczęła się nasza znajomość, a na pomysł Life On Wheelz wpadliśmy wspólnie i wspólnie to stworzyliśmy od zera, zera fanów. Wtedy też Wojtek wyoutował się ze swoją chorobą publicznie - przypomniała Sawicka.
Nie mieliśmy pojęcia jakie będzie przyjęcie, wiedzieliśmy, że chcemy zmienić narrację, żeby o niepełnosprawności inaczej opowiadać, pokazywać codzienność, łatwe, trudne, wesołe, niewesołe momenty, no i to się udało (...). Także bardzo mi przykro, rozpoznawalność sami sobie zbudowaliśmy, wzajemnie i wspólnie. Nikt tutaj nie był pierwszy, nikt drugi. A jeśli chodzi o mój album, to też muszę was rozczarować, bo miał wyjść na wiosnę. I niestety się przedłużają tematy produkcyjne, jak to często bywa, więc to już jest chyba trzeci termin (...), więc również nie rozstałam się z Wojtkiem, żeby wydać album - skwitowała.
Nagranie już zdążyło zniknąć z profilu Agaty. Influencerka wyjaśniła, że nie spotkało się oni z najlepszym odbiorem. Zapowiedziała również, że zamyka temat związku i nie zamierza już do niego wracać.
ZOBACZ TEŻ: Internauta do Agaty Sawickiej: "Rzuć ten profil i ODETNIJ się od Wojtka". Doczekał się odpowiedzi...