Agata Steczkowska, najstarsza i najmniej do tej pory znana z sióstr Steczkowskich, od kilku tygodni bryluje w mediach. Kompozytorka zdecydowała się spisać rodzinną historię w książce Steczkowscy. Miłość wbrew regule. W swoim "dziele" zdradziła kulisy małżeństwa rodziców, które zawarte zostało w dramatycznych okolicznościach Stanisław Steczkowski był księdzem, który zakochał się w młodej chórzystce, Danucie. Owocem ich miłości była właśnie Agata. Steczkowska wspomina, że sąsiedzi często wytykali ją palcami i wypominali, że jest dzieckiem księdza.
Teraz 51-letnia Agata wyraźnie cieszy się z zainteresowania mediów i promuje swoją książkę, gdzie może. Niestety, nie wszystkim w rodzinie spodobał się fakt, że Agata, wbrew prośbom rodzeństwa, wyciąga na światło dzienne rodzinne sekrety.
Kilka dni temu Steczkowska pojawiła się w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiadała o inspiracjach do napisania "dzieła". Nieskromnie stwierdziła, że jako najstarsza siostra czuje się liderem rodziny, a w swojej publikacji opisała również dzieje dziadków oraz pradziadków. Steczkowska wytłumaczyła również, dlaczego nie poprosiła rodzeństwa o pomoc w pisaniu:
Ta książka jeszcze mówi o pradziadkach i dziadkach. O naszej rodzinie mówi się publicznie od 1979 roku. Kamera nas kocha, jesteśmy dość interesującą rodziną, jeśli chodzi o muzykowanie. Wspólnie to się nie da czegoś zrobić, nie można napisać książki wspólnie. Każdy ma inny punkt widzenia. Moi rodzice znali się od dziecka, moja mama nie uwiodła taty. To nie science fiction ani romanse, cała książka jest oparta na dokumentach, listach i nagraniach. Najstarsi zawsze są liderami rodziny, tak jesteśmy programowani. Jesteśmy owocem miłości naszych rodziców. Czuję się utkana z miłości. Mieliśmy cudownych rodziców.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news