Agata Szostek pojawiła się w mediach dzięki udziałowi w programie "Projekt Lady". Celebrytka nie wygrała show, ale zaskarbiła sobie sympatię odbiorców i samej gospodyni - Małgorzaty Rozenek. Po zakończeniu nagrań Szostek była aktywna głównie w mediach społecznościowych, gdzie dość często dzieliła się prywatnymi sytuacjami. Teraz tego żałuje.
Uczestniczka "Projekt Lady" nie wspomina dobrze czasu po zakończeniu programu TVN. Szostek informowała na Instagramie i TikToku o zmaganiach z depresją i próbie samobójczej. Na początku września, w usuniętym już filmie, podzieliła się jednak radosną nowiną o ciąży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W najnowszym oświadczeniu Agata Szostek przyznała, że poroniła. Dodała, że nigdy nie dzieliłaby się tą informacją, gdyby nie błędy, które popełniła. Celebrytka miała na myśli informowanie o ciąży w jej wczesnym etapie. Przykra sytuacja, według Szostek, okazała się nauczką.
Poroniłam. Tak się niestety zdarza w bardzo wczesnych ciążach. Nigdy w życiu bym się tutaj tym nie dzieliła, ale popełniłam wielki, wielki błąd. Zbyt pochopnie i szybko podzieliłam się informacją, że zaszłam w ciążę. Po prostu w tamtym momencie byłam pewna, że wszystko będzie idealnie i bardzo się cieszyłam - wyznała.
Szostek pokazała też fragment rozmowy z siostrą, która po publikacji filmu o ciąży stwierdziła, że zdecydowanie za wcześnie podzieliła się ze światem tą informacją.
Moja siostra miała rację. Gdyby człowiek wiedział, że się potknie, to by się położył. Film o ciąży bardzo szybko się wybił. Dosłownie w kilka dni miał 1,6 mln wyświetleń. Napisały o tym wszystkie portale, nie spodziewałam się, że to się poniesie aż takim echem. Nigdy nie słyszałam tylu plotek i okrucieństw, co w tamtym czasie. Obudziłam się w wieku 26 lat, że świat jest okrutny - skwitowała rozczarowana.
Relacjonowanie ciąż w mediach społecznościowych stało się nową rzeczywistością - nie tylko w świecie show biznesu. Celebrytka zdecydowała się nagrać teraz filmik, aby podzielić się życiową lekcją i ostrzec kobiety.
Z tej całej sytuacji wyciągnęłam wiele lekcji na wielu płaszczyznach. Błędy bolą, ale to one pokazują nam, czego nie robić w przyszłości. Główną lekcją jest to, że już nigdy nie podzielę się taką prywatą w necie (...). Chcę zapomnieć o tych miesiącach, wyleczyć to. Jeżeli mnie gdzieś spotkacie, nie pytajcie, nie współczujcie, nie drążcie tego tematu - nie chcę tego rozdrapywać. Chcę po prostu za jakiś czas wrócić do normalnego życia i uśmiechu - dodała na koniec.