Zdjęcie Kate Middleton z dziećmi, które opublikowano jako pierwsze od czasu jej styczniowej operacji, wpakowało royalsów w niezłe tarapaty. Nie chodzi już tylko o lawinę absurdalnych plotek typu "żona księcia Williama zniknęła i zastąpiono ją dublerką albo robotem", lecz także o serię agencyjnych dochodzeń, czy publikowane przez rodzinę królewską zdjęcia były graficznie modyfikowane.
Agencja wytyka royalsom kolejną "przeróbkę". Chodzi o to zdjęcie
O tym, jakoby fotografie royalsów były starannie dopieszczane w programach graficznych, mówiło się już od lat. Mimo tego dopiero wpadka Kate rzuciła więcej światła na to, co i jak często poprawiano na zdjęciach, które trafiały na oficjalne profile Pałacu. Niedawno informowaliśmy, że po wnikliwej analizie doszukano się szeregu nieścisłości przy kolejnym zdjęciu Middleton.
Przypomnijmy: To nie koniec "afery przeróbkowej". Pod lupę wzięto KOLEJNE zdjęcie, nad którym miała "eksperymentować" Kate Middleton (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym oczywiście nie koniec. Teraz agencja Getty Images przyjrzała się kolejnej fotografii royalsów, a konkretnie rodzinnemu ujęciu z chrztu Archiego, o czym donosi "The Sun". Podobnie jak w przypadku zdjęcia królowej z wnukami i prawnukami, pojawiła się już przy nim adnotacja o "edycji u źródła".
Tym razem to nie Kate jest autorką zdjęcia, tylko Chris Allerton, o czym wspomniano w poście przy okazji pierwszej publikacji fotografii na profilu Pałacu. Portal Daily Mail postanowił więc go zapytać o sprawę. Odpowiedź była krótka i dość dosadna.
Stek bzdur. Do widzenia - "wytłumaczył" się pan fotograf.
Dziwi Was jeszcze, że ktoś mógł "eksperymentować" ze zdjęciami royalsów?