Wojciech Modest Amaro wraz z żoną i dziećmi jakiś czas temu postanowili opuścić warszawski Wilanów i przeprowadzili się do rezydencji, którą pieszczotliwie nazwali "farmą". Fani celebrytów niemalże od samego początku mogli podziwiać, jak zakochani wiją sobie gniazdko, bo postęp prac remontowych relacjonowali w mediach społecznościowych. "Skromna" posiadłość Amaro doczekała się nawet konta na Instagramie, a fani za odpowiednią opłatą mogą odwiedzić ich rodzinną przystań i posilić się daniami przygotowanymi przez szefa kuchni.
Agnieszka Amaro zadbała o wystrój rodzinnej farmy
Odnalazłem miejsce, gdzie pracując z naturą, spełniam swoje marzenie o życiu pełnym harmonii pomiędzy pasją a rodziną. To tu czerpię radość z gotowania z własnych upraw, pamiętając o otaczającym mnie środowisku i przyszłych pokoleniach. Jednym słowem Farma to mój Dom - pisze Wojciech na stronie internetowej obiektu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukochana kucharza, Agnieszka Amaro osobiście czuwała nad tym, by projekt domu spełniał wszystkie ich oczekiwania i współgrał z naturą otaczającą farmę. Kobieta chętnie publikuje w mediach społecznościowych kadry z życia na idyllicznej wsi, a tym razem wrzuciła fotki, na których można zobaczyć, jak prezentuje gęsi, współtowarzyszki jej "herbatki na tarasie".
Agnieszka Amaro pokazała, jak synowie bawią się żywą rybą
Na instastory kobiety pojawiło się też nagranie, na którym widać, jak jej synowie bawią się żywą rybą. Przyzwyczajone do relacjonowania niemalże całego życia w sieci, "gwiazdy" często chwalą się nagraniami, które wzbudzają sprzeciw wśród internautów. Jakiś czas temu Julia Wieniawa wywołała niemałe poruszenie, kiedy to zaprezentowała sesję z rozgwiazdami. Wówczas to obserwatorzy zwrócili uwagę, że zwierzę to nie tylko pies i kot, ale i pozostałym stworzeniom można wyrządzić krzywdę, nie stosując odpowiedniej ostrożności przy obcowaniu z nimi.
Agnieszka Amaro opublikowała zaś na Instagramie nagranie, na którym widać roześmianych synów, którzy z nieskrywaną ciekawością sięgają do wiaderka i wyciągają z niego rybę. Później starsza pociecha gwiazdy prezentowała stworzenie młodszemu bratu, "strasząc" go złowionym okazem. Cała sytuacja została zarejestrowana przez dumną mamę. W artykule zaś zamazaliśmy nazwę przybytku Amarów.
Myślicie, że zabawa rybą to dobry sposób na reklamę rodzinnej farmy? Pytanie, czy i tutaj wybuchnie dyskusja na temat tego, czy to w ogóle etyczne i edukacyjne, by chwalić się takimi rzeczami w internecie...