Powoli zbliża się wielki finał 12. edycji programu Mam Talent. Kiedy już mogłoby się wydawać, że przez tyle lat emisji wydarzyło się tam chyba wszystko i nic nas nie zaskoczy, teraz w końcu emocje sięgnęły zenitu. Podczas sobotniego półfinału doszło bowiem do spięcia Agnieszki Chylińskiej z jednym z uczestników.
Tomasz Baran zaprezentował na scenie Mam Talent sztuczki z piłką do koszykówki. W trakcie występu uczestnik miał stały kontakt z publicznością, do czego służył mu podpięty mikrofon. Niestety, w pewnym momencie został on wyłączony. W tym miejscu warto dodać, że w kulisach Baran zdradził, że produkcja programu nie zgodziła się, by podczas półfinału na scenie wystąpiła z nim Agnieszka Chylińska. Mimo to Tomasz postanowił już w trakcie odcinka na żywo zwrócić się bezpośrednio do jurorki. Nie wiadomo jednak, co dokładnie mówił, gdyż jak wspomnieliśmy, jego mikrofon został wyłączony.
Tuż po występie półfinalisty jurorzy próbowali dowiedzieć się, co takiego mówił, gdy jego mikron nie działał. Ten odparł jedynie:
"Zatrudnijcie tłumacza, żeby przetłumaczył, co powiedziałem".
I choć Agnieszka na samym początku przeprosiła Tomasza, tłumacząc, że po prostu go nie słyszała, to gdy ten w dalszym ciągu dość pogardliwie spoglądał na jury, Chylińska nie wytrzymała.
"Mi jest przykro, że dopuściliśmy cię do półfinału, bo zachowujesz się jak palant"
W sieci zawrzało, a widzowie domagają się, by Chylińska przeprosiła za te słowa półfinalistę.
"Bycie jurorem w programie z taką oglądalnością, wymaga chyba umiejętności trzymania nerwów na wodzy i dyplomacji. Najlepiej wybrnęli prowadzący".
"Przykra sytuacja..."
"Żal tego chłopaka"
Ostatecznie jednak wsparcie fanów okazało się zbyt małe, bo Tomasz Baran zajął dopiero 7. miejsce, a tym samym nie zobaczymy go już w finale. Myślicie, że Chylińska odniesie się do całej sytuacji i rzeczywiście przeprosi uczestnika Mam Talent?