Uziemiona w domu przez pandemię Agnieszka Chylińska wykorzystała dany jej czas nie tylko na pilnowanie trójki dzieci, ale i na rozwój. W czasie lockdownu wokalistka postanowiła dać upust kłębiącym się w niej myślom i emocjom, pisząc kolejną książkę. W niedzielę 45-letnia piosenkarka reklamowała swoje nowe "dziecko" na kanapie zaprzyjaźnionej stacji.
W studio "Dzień Dobry TVN" Agnieszka Chylińska w paru słowach zdradziła, jak czuje się zamknięta w domu z gromadką dzieci.
Te lekcje online jednak trochę robią "muppet show" w głowie - stwierdziła Chylińska. -  Siedząc w domu, siłą rzeczy nie gramy koncertów teraz i człowiek musiał sobie znaleźć jakieś zajęcie i jakoś przeżyć to. Nie ma co kryć, wszystkie koleżanki śpiewające szczególnie muzykę rockową, wiedzą, że więcej nas w domu nie było, niż było. I ta konfrontacja, że te dzieci się ma i one potrzebują naszej uwagi dla osoby, która wiecznie gdzieś bywała, to było mocne uderzenie dla mnie - wyznała piosenkarka.
Chylińska dodała, że jej nowa, ósma już książka "Anka Skakanka" została napisana po trosze "ku pokrzepieniu serc" czytelników i jej wiernych fanów.
Chciałam napisać książkę, dla tych którzy siedzą z tymi dzieciakami i mają mnóstwo znaków zapytania, a czasami trzeba sobie odpuścić. W tej książce jest też to, żeby nie trzymać się kurczowo planów. Bo sytuacja z covidem pokazała – coś tam sobie zaplanowaliśmy i gdzie są te nasze plany? - zapytała retorycznie.
Po wizycie w śniadaniówce Chylińska została jeszcze sfotografowana przez paparazzi. 45-letnia rock&rollowa mama miała na sobie neonową bluzę z dinozaurem i sportowe buty w pasującym do niej kolorze. Na twarzy wokalistka miała maseczkę z tytułem jednej ze swoich piosenek "Mam zły dzień".
Zobaczcie zdjęcia Chylińskiej w sprzed budynku TVN. Kupicie jej nową książkę?