Po latach ograniczonej aktywności w przestrzeni publicznej Agnieszka Dygant niedawno z impetem wróciła na łamy kolumn plotkarskich przy okazji promocji najnowszej odsłony sagi Listy do M. z jej udziałem. Uwagę mediów zwraca jednak przede wszystkim nie jej aktorska kreacja w nieco wymęczonej już świątecznej historyjce, lecz odmieniony wygląd.
W poniedziałkowy poranek Agnieszka Dygant po raz kolejny postanowiła pochwalić się przed internautami efektami swej spektakularnej metamorfozy. Tym razem postawiła na efekt "sauté". Jako że aktorka była świeżo po treningu w towarzystwie swojej kotki Kanady, nie miała na twarzy ani grama makijażu.
Mimo ewidentnego zapału do utrzymania perfekcyjnej figury, Agnieszka obwieściła na Insta, że "nie cierpi ćwiczyć", czym po raz kolejny ujęła nas za serce.
Zobaczcie, jak aktorka prezentuje się świeżo po treningu w wieku 47 lat. Trzyma formę?