Większość piłkarzy polskiej reprezentacji słusznie postanowiła przemilczeć skandal wokół milionów obiecanych przez Mateusza Morawieckiego. Niestety powstrzymać się od komentarza nie był w stanie Grzegorz Krychowiak, który, starając się odciąć od całego zamieszania, ściągnął na siebie wszystkie gromy i stał się celem żartów mediów i internautów.
Przypomnijmy tylko, że w wywiadzie dla portalu Meczyki.pl Krychowiak przyznał, że kadra spodziewała się negatywnej reakcji publiki na informację o premiach. Dlatego też prewencyjnie planowano przeznaczyć sporą część bonusu "na dzieciaki". Niestety premier Mateusz Morawiecki wycofał się ze swojej obietnicy pod naciskiem opinii publicznej, tak więc i dzieciom nic się nie dostało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żeby ratować sprawę, liderzy zdecydowali, że bardzo duża część tej premii przeznaczona zostanie na dzieciaki. Nie udało się. (...) Szkoda, że tej premii nie ma, bo kilka milionów poszłoby na szczytny cel. A tak nie pójdzie nic.
Zdając sobie sprawę z tego, jakie nastroje panują w kraju, można by przypuszczać, że Krychowiak da sobie na wstrzymanie z obnoszeniem się pieniędzmi w sieci. Szczególnie po tamtym niefortunnym wywiadzie. Niestety jego druga połówka Celia Jaunat nie wytrzymała i w ramach relacji z egzotycznych wakacji pochwaliła się nową torebką z krokodylej skóry za skromne ćwierć miliona złotych. Widok ten wyjątkowo rozjuszył dziennikarkę Polsat News Agnieszkę Gozdyrę. Prezenterka zaatakowała Krychowiaka i Jaunat na Twitterze.
Ukochana pana piłkarza Krychowiaka właśnie zaprezentowała w mediach kolejną torebkę - tym razem za 250 tys. zł. Z aligatora. Parę dni temu pan piłkarz żalił się, że nie ma premii, bo jakaś część mogłaby iść na cele charytatywne. A tak, biedaki, popatrzcie sobie tylko na luksus.
Wielu internautów przyznało Gozdyrze słuszność, zauważając, że bogaci piłkarze i ich małżonki są całkowicie odklejeni od rzeczywistości znanej ich kibicom. Pojawiło się jednak kilka głosów sugerujących, że "zaglądanie komuś do portfela jest nieeleganckie". Gozdyra nie omieszkała odpowiedzieć też na te wpisy.
Mało eleganckie jest epatowanie bogactwem. Nie muszę zaglądać, bo mi te torebki i inne ich artefakty wyskakują zewsząd. Więc: mam gdzieś ich bogactwo, ale mogę oceniać postępowanie kogoś, kto jęczy o premie i zamieszcza non stop foty, na których ocieka hajsem.
Ma rację?