Nieco ponad tydzień temu media obiegła informacja o śmierci Jerzego Stuhra. Przykrą wiadomość przekazał syn aktora, Maciej Stuhr. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pogrzeb cenionego artysty odbył się 17 lipca. Ceremonia ostatniego pożegnania rozpoczęła się mszą świętą w kościele św. Piotra i Pawła w Krakowie. Uroczystość przyciągnęła tłumy żałobników, wśród których znalazło się sporo znanych twarzy.
Pogrzeb Jerzego Stuhra. Agnieszka Holland pożegnała aktora
Na wygłoszenie przemowy w trakcie ostatniego pożegnania Jerzego Stuhra zdecydowały się m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Dorota Segda. Głos zabrała także Agnieszka Holland. Reżyserka wróciła pamięcią do momentu, gdy poznała aktora.
Trudno mi mówić trochę, bo nie bardzo wierzę w ostateczne zakończenie drogi Jurka po naszym świecie. Myślę, że odszedł w dobrym momencie, bo ta droga będzie coraz trudniejsza. Jurek pozostawił po sobie tak wiele śladów materialnych, jak i tych niematerialnych. Myślę, że zostanie to dla mojego pokolenia, ale też pokolenia jego wnuków - podkreśliła Holland.
Kiedy myślę o Jurku, to myślę o nim jako o tym młodym aktorze, którego poznałam jeszcze na studiach. To, co odróżnia narcyza od człowieka z wielkim ego, od prawdziwego inteligenta, to poczucie, że dostało się tyle, ile trzeba dawać - kontynuowała.
Holland wspomniała także o ukochanej zmarłego aktora, Barbarze Stuhr.
Nie byłoby Jurka bez Basi. A jednocześnie Basia nie jest tylko żoną Jurka. Jest artystką i opoką dla was wszystkich. Basiu, dziękuję za Jurka! - powiedziała Agnieszka Holland.
ZOBACZ TEŻ: Pogrzeb Jerzego Stuhra. Małgorzata Kidawa-Błońska pożegnała aktora i wygłosiła mocne przemówienie w kościele