Choć wielu obserwatorów świata show biznesu zapewne często patrzy na celebrytów jak na krezusów, których nie dosięgają problemy dnia codziennego, w przypadku polskiego podwórka rzadko kiedy takie spostrzeżenia pokrywają się z prawdą. Wielu "znanych i lubianych" żyje ponad stan lub tak jak przeciętny "Kowalscy" biorą kredyty. Tak więc i postaci znane z pierwszych stron gazet odczuły w portfelach grozę inflacji.
Zobacz: Agnieszka Hyży zapytana o ciążę i metody wychowawcze Mai Hyży. Padła DYPLOMATYCZNA odpowiedź...
O problemach finansowych w obliczu obecnego stanu gospodarki bardzo otwarcie postanowiła wypowiedzieć się Agnieszka Hyży. Prezenterka telewizyjna i prywatnie małżonka Grzegorza Hyżego przyznała w rozmowie z dziennikarzem Plotka, że codziennie śledzi wahania w kursie złotego i zatrważające tempo wzrostu rat kredytów.
Oczywiście, że zauważyłam [co się dzieje w kraju]. (…) Z wielkim niepokojem i uwagą śledzę wszystko to, co się dzieje. Czekam na informacje Rady Polityki Pieniężnej, patrzę, co się dzieje w sektorze bankowym i jakie są na to pomysły. Dyskutuję z księgową i wiem, jak bardzo zmieniają się przepisy podatkowe. Jako przedsiębiorca jestem tym żywo zainteresowana - wyliczyła w rozmowie z Plotkiem.
Okazuje się, że prezenterka należy do osób, które posiadają kredyty, dlatego uważnie śledzi każdą podwyżkę stóp procentowych.
Ja należę do tych, którzy kredyt posiadają. To bardzo indywidualna sprawa. (…) W wielu przypadkach to bardzo krzywdzące, gdy ludzie myślą, że status gwiazdy oznacza od razu wysoki status materialny. Tak nie jest - stwierdziła chłodno Agnieszka.
Zapytana o to, na co przeznacza najwięcej pieniędzy, Hyży odparła krótko, że "na życie". Ogromną część jej domowego budżetu pochłaniają koszty utrzymania domu, jedzenia oraz paliwa.
Przypomnijmy: TŁUM gwiazd na pokazie Paprocki & Brzozowski: Małgorzata Socha, Jessica Mercedes, Natalia Siwiec... (ZDJĘCIA)