Nie jest żadną tajemnicą zawodową, że obecnie na dobrą sprawę żadna z gwiazd Polsatu nie może być w stu procentach pewna swojej pozycji. Nowy dyrektor programowy stacji ma nową wizję na to, jak zarządzać swoją "stajnią nazwisk" i jak do tej pory nie boi się podejmować w tym kierunku drastycznych kroków. Tym bardziej może nieco dziwić posunięcie Agnieszki Hyży, która w środowy wieczór poprowadziła przedpremierowy pokaz serialu Sortownia, na którym obecny był też Edward Miszczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odważny żart Agnieszki Hyży w obecności Edwarda Miszczaka
Hyży, która była odpowiedzialna za poprowadzenie imprezy, pozwoliła sobie na z pozoru niewinny żarcik, który mógł jednak nie spodobać się Miszczakowi. Dziennikarka nawiązała do obsadzonego w głównej roli w Sortowni Andrzeja Chyry.
Ja się cieszę, że nowy dyrektor programowy, pan Edward Miszczak, nie zwolnił pana Andrzeja Chyry z tej roli - wypaliła.
Przypomnijmy: Katarzyna Dowbor zdradza, czym podpadła Edwardowi Miszczakowi. "Usłyszałam to między słowami"
Na szczęście wygląda na to, że humory akurat tego wieczora dopisywały. Miszczak uspokoił Hyży, że przynajmniej na tę chwilę nie musi się martwić o swoją dalszą przyszłość ze stacją. Przy okazji wyjawił, jakiego symbolu powinny wystrzegać się polsatowskie gwiazdy.
Jeśli pani nie dostała białych kwiatów, to wszystko jest okej - stwierdził.
Jak obstawiacie, kto następny otrzyma bukiet białych kwiatów?