Agnieszka Hyży i Grzegorz Hyży w 2015 roku stanęli na ślubnym kobiercu, a w 2021 roku na świat przyszedł ich syn Leon. Mimo że zarówno prezenterka, jak i piosenkarz są osobami publicznymi, to razem pokazują się niezwykle rzadko i dość niechętnie opowiadają o swojej relacji. Hyży postanowiła zrobić jednak wyjątek i w rozmowie z Jastrząb Post opowiedziała o początkach znajomości z Grzegorzem. Okazuje się, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia...
Agnieszka Hyży opowiada o początkach znajomości z Grzegorzem Hyżym
To już było 9 lat temu. Myślę, że w pewnym wieku i po pewnych doświadczeniach ciężko mówić o miłości od pierwszego wejrzenia, bardziej chyba o takiej fascynacji, czy zainteresowaniu, czy kliknięciu, że chce się z kimś kolejny raz zobaczyć. Mając malutkie dzieci, które wymagają codziennej opieki i ciężko je zostawić na tydzień czy dwa i jechać na randkę, albo codziennie wychodzić na randkę do kina, to z takiego kliknięcia przechodzi się do takiego poważnego etapu, albo poważnej rozmowy, że nie mamy czasu i przestrzeni na randkowanie - opowiadała w rozmowie z serwisem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka i Grzegorz mają już za sobą nieudane małżeństwo. Dziennikarka w 2011 roku wyszła za Mikołaja Wita, z którym to ma córkę Martę. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu i para w 2014 roku była już rozwiedziona. Piosenkarz w 2011 roku poślubił z kolei Maję Hyży, z którą doczekał się bliźniaków - Wiktora i Alexandra. Ta relacja także okazała się nietrwała, bo w 2013 roku para się rozwiodła, o ich trudnych relacjach wciąż rozpisują się media.
Hyży nie chciała, by jej kolejna relacja była medialna, więc w wywiadzie dla Jastrząb Post przyznała, że te najpiękniejsze chwile z Grzegorzem chcą zachowywać tylko dla siebie.
Ja nie lubię używać takich dużych słów jak miłość od pierwszego wejrzenia. Życie to nie bajka i na film, są różne zwroty akcji. A te najważniejsze i najpiękniejsze my lubimy zachowywać do siebie - opowiadała.
Joanna Koroniewska przyczyniła się do pierwszego spotkania Hyżych
Na koniec wyszło jeszcze na jaw, że to Joanna Koroniewska pomogła zakochanym "spiknąć się" ze sobą...
Grzegorz się odezwał. Miał gdzieś mój numer telefonu, ale nie potrafił go odnaleźć. Asia Koroniewska mu pomagała, bo telefon mu się chyba rozładował i rzeczywiście na drugi dzień do mnie napisał. Asia wie, że przyczyniła się do tego, że się spotkaliśmy - wspominała.
Wygląda na to, że z Joanny Koroniewskiej jest całkiem niezła swatka... Miło?