Agnieszka Hyży sprawdza się ostatnio w nowej roli. Prezenterka została bowiem jedną z prowadzących pierwszej w historii Polsatu śniadaniówki. W sobotę wraz z Maciejem Rockiem poprowadziła pierwszy odcinek "Halo, tu Polsat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Hyży wspomina związek z Marcinem Mroczkiem
W związku z nową posadą Agnieszka Hyży teraz naturalnie chętniej pojawia się na eventach i udziela wywiadów. Ostatnio pokusiła się o rozmowę z Żurnalistą. W podcaście 39-latka opowiadała m.in. o początkach kariery w telewizji i relacjach z mężczyznami. W pewnym momencie pojawił się temat jej związku z Marcinem Mroczkiem.
Marcin Mroczek. Cztery lata. To prawda, że zadzwonił do ciebie i pomylił twoje imię z imieniem koleżanki? - zagaił Żurnalista.
Tak, tak. Twierdził, że to tak nie było... - potwierdziła Aga.
Gdy podcaster zapytał pochodzącą ze Śląska dziennikarkę, czy rzeczywiście to dla gwiazdora "M jak miłość" przeniosła się do stolicy, odpowiedziała:
Nie... Ja już wtedy zaczynałam pracować w telewizji i to moje godzenie jeżdżenia non stop na zdjęcia się już nie udawało. Jeżdżenie Katowice-Warszawa to była jakaś abstrakcja. (...)
Dalej Hyży wspomina związek:
To była relacja, no... - zaczyna.
Cztery lata. To nie są żarty - wtrąca Żurnalista, przypominając, ile trwała ich znajomość.
To były trzy lata mi się wydaje... - poprawia go Agnieszka.
Youtuber obstaje jednak przy swoim:
Cztery czy trzy to nadal długo.
Agnieszka Hyży szczerze o relacji z Marcinem Mroczkiem. Byli zaręczeni?
Dziennikarka postanawia wyjaśnić, jak z perspektywy czasu postrzega relację z jednym ze słynnych braci. Podkreśla, że była to studencka miłość i dementuje, by byli narzeczeństwem.
Nie byliśmy zaręczeni! Ja byłam dwa razy w życiu zaręczona: raz z moim pierwszym mężem, drugi raz z drugim mężem - wyjaśnia i kontynuuje:
Myśmy byli dzieciakami. Jak się rozstawaliśmy, to ja miałam 20 czy 21 lat. Byłam dzieciakiem, umówmy się. (...) Mnie wtedy utrzymywali rodzice. Dostawałam od rodziców przelew - pamiętam to jak dziś - to było 750 złotych, za które musiałam się utrzymać w Warszawie - wspomina.
Pamiętacie ich razem?