Agnieszka Kaczorowska dorastała na oczach widzów, wcielając się w rolę Bożenki z "Klanu". Celebrytka nie zdecydowała się jednak kontynuować swojej kariery aktorskiej i po kilku epizodycznych rolach i występach w teatrze, spełnia się jako influencerka.
Mimo że Agnieszka rzadko podejmuje tematy związane z religią czy polityką, to niedawno zrobiła wyjątek i w rozmowie z Plejadą przyznała, że wraz z mężem nie zdecydowali się na ochrzczenie swoich córek, dodają przy okazji, że nie są rodziną związani z Kościołem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mama Gabrysi i Emilki postanowiła pozostawić dziewczynkom decyzję o wyborze ich ścieżki duchowej. Celebrytka, mimo iż postanowiła nie chrzcić dzieci, to podkreśliła, że chce, by jej córki uczestniczyły w edukacji religijnej i żeby "znały wszystkie religie świata i mogły odnaleźć swoją duchowość w różnych rzeczach". Nieoczekiwanie pojawił się również temat czakr...
Uważam, to jest też od strony duchowej i energetycznej związanej z czakrami w naszym ciele potwierdzone, że sakramenty zamykają nasze czakry. Wierzę, że po co mamy coś zamykać, jak możemy coś otwierać - tłumaczyła w rozmowie z serwisem.
ZOBACZ: Agnieszka Kaczorowska ZWOLNIŁA nianię po DWÓCH MIESIĄCACH pracy: "Niby wszystko było w porządku..."
Wypowiedź Kaczorowskiej wywołała poruszenie wśród internautów, a niektórzy dopytywali, dlaczego w takim razie obchodzi święta, skoro nie jest związana z kościołem. Agnieszka nie pozostawiła tego pytania bez odpowiedzi...
Trzeba być związanym z Kościołem, aby obchodzić Święta? A z którym Kościołem - odparła Kaczorowska.
Z pomocą przybył również mąż, który tłumaczył internautce, że tradycje świąteczne są zapożyczone z wierzeń pogańskich.
Tradycje takie jak choinka, talerz, czy nawet data 24 grudnia mają swoje korzenie w wierzeniach pogańskich. 24 to dla Słowian Szczodre Gody. Choinka (chyba) jest Germańska. Talerz zostawiany był dla zmarłego, który zbłąkał się w wędrówce dusz. Co więcej, data 25 grudnia jako narodzin Chrystusa, została ustalona jakieś 350 lat po jedno narodzeniu. Są źródła mówiące, że był to marzec, kwiecień lub styczeń. Także myślę, że fakt, iż nie uczestniczymy w życiu kościoła katolickiego, w ogóle nie musi wpływać na chęć ubrania choinki, rozdania prezentów i zjedzenia potraw, które tak dobrze smakują tylko w święta - przekonywał Maciej Pela.
Wybrnęli?