O Agnieszce Kaczorowskiej w ostatnich miesiącach mówi się przede wszystkim w nawiązaniu do oszałamiającej formy, którą prezentuje na czerwonym dywanie (tj. o ile akurat nie wywoła burzy komentarzami na temat świąt Bożego Narodzenia). Gwiazda sama zauważa, że przez lata jej sylwetka uległa metamorfozie. W nocy ze środy na czwartek na jej profilu na Instagramie pojawił się post, w którym przyrównała swoje zdjęcia z dziś i sprzed sześciu lat. Miał to być pretekst do dyskusji na forum o zmianach, które musiały zajść w psychice celebrytki, zanim udało jej się osiągnąć wymarzoną wagę.
Opowiem Wam o mojej wyboistej drodze i relacji z własną fizycznością - zagaiła Kaczorowska w zapowiedzi live'a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci nie szczędzili Agnieszce komplementów. Zaznaczali, że na obu zdjęciach prezentuje się świetnie, choć nie ukrywali, że zmiana jest zauważalna.
Szczerze mówiąc, nie pamiętam Pani po lewej - napisał pewien internauta.
Kaczorowska odpowiedziała mu w poważnym tonie. Zaznaczyła, że zmagała się wówczas z poważnymi problemami natury psychicznej.
Był to czas wielkiego psychicznego dołka…
Nie ma znaczenia, czy 5 kg na plusie, czy minusie. Ważne, że na obu zdjęciach widać fajną, młodą, szczęśliwą i spełnioną kobietę - czytamy w kolejnym wpisie fana.
Tu również Kaczorowska zauważyła, że choć potrafiła uśmiechać się do zdjęć, to tak naprawdę nie było jej wcale do śmiechu.
To, co na zdjęciach, potrafi być bardzo mylne, więc proszę nie oceniać. Oczywiście, że kilogramy nie mają znaczenia. Tylko ja wiem, że na zdjęciu po lewej była bardzo nieszczęśliwa, pogubiona i samotna kobieta.
Celebrytka parokrotnie podkreślała przy tym, że wydostać się z dołka pomogła jej wcale nie utrata kilogramów, tylko zmiana nastawienia do swojej fizyczności.
To właśnie nie o ocenę innych a swoją własną się rozchodzi. (…) Chodzi nie o atrakcyjność, a o relację z samym sobą.
Przypomnijmy: Agnieszka Kaczorowska odpowiada na kąśliwy komentarz "fanki": "CZAKRY nie zamknęły się na święta?"