Za sprawą swoich ostatnich poczynań Agnieszka Kaczorowska ma szansę na to, by w końcu przestano kojarzyć ją tylko i wyłącznie z rolą Bożenki Lubicz. Aktualnie gwiazda "Klanu" "ciężko" pracuje, by wygrać w plebiscycie Żenada Roku Pudelka. Po popełnieniu głośnego wpisu o "modzie na brzydocie", która według niej opanowała media społecznościowe, ma mocną pozycję liderki w naszym niechlubnym rankingu.
Aga jednak nie zamierza się poddawać, jakby czując oddech konkurencji na plecach. Kilka dni temu za pośrednictwem instagramowego profilu po raz kolejny dała upust swoim życiowym mądrościom, postanawiając odświeżyć wpis sprzed roku. Tym razem Bożenka zżyma się na "ciuchy po domu". Jak wynika z jej wpisu, nigdy nie paraduje po mieszkaniu w wyciągniętych dresach i spranej koszulce. Wszystko jest idealne, bo Agnieszka "dba o siebie".
Nie wiem, czy pamiętacie post w zeszłym roku o tym, jak zmieniłam podejście do tego, co zakładam na siebie po domu… - przypomina wywód, w którym wyznała, że dziś nie zakłada już "grubych, obdartych skarpet". Ponieważ #dbamosiebie i #jestemważnadlasiebie, to niezależnie od tego czy cały dzień jestem w domu, czy gdzieś wychodzę, zakładam to, na co mam ochotę, co jest adekwatne do sytuacji, ale przede wszystkim to w czym się sobie podobam - wyznaje, dodając, że nawet podczas snu ważne jest dla niej to, by... podobać się mężowi:
Tak samo nocą. Dla mnie to nie jest tylko czas chowania się pod kołdrą i przespania longiem jak najdłuższego czasu pomiędzy karmieniami… To czas odpoczynku, snu, regeneracji. To bardzo ważny czas dla naszego zdrowia i samopoczucia. I nocą też chcę się czuć dobrze - wygodnie i pięknie. Dla siebie, ale też dla mojego męża - pisze miłośniczka zewnętrznego piękna.
Czasem piżamki, czasem koszulki nocne… Zawsze z wysokiej jakości materiałów, miłych dla skóry, żeby było po prostu przyjemnie. (...) - podsumowuje, "przy okazji" reklamując jedną z firm odzieżowych.
Jak można się domyślać, Kaczorowska po raz kolejny nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony innych. Na Instastories ubolewała nad nagłówkami tabloidów, tłumacząc, że w żaden sposób nie neguje naturalności i po raz kolejny rozpisując się na temat "szanowania" swojego ciała i bycia dla siebie "ważną".
I nie, nie wszystko kręci się wokół ciuchów, ale moje życie jest moje i żyję w jednym, moim ciele, które nauczyłam się szanować - tłumaczy niezrozumiana celebrytka. Dlatego ubieram się w to, co zwyczajnie mi się podoba, w czym czuję się dobrze i pięknie, co jest przyjemne dla mojej skóry i w czym czuję, że #jestemważnadlasiebie.
Jak myślicie, co Bożenka jeszcze "upiękni", by nam żyło się lepiej?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!