Agnieszka Kaczorowska obecnie kojarzona jest głównie z działalnością influencerki i złotymi myślami, którymi co rusz dzieli się z instagramowymi obserwatorami. Ekspertka od "mody na brzydotę" wciąż spełnia się jednak jako aktorka, występując w "Klanie", jak również na deskach teatru. O karierze teatralnej celebrytki szczególnie głośno zrobiło się pod koniec marca, kiedy to Kaczorowska za pośrednictwem Instagrama poinformowała bowiem o utracie posady w Teatrze Tu i Teraz.
Jak przekazała wówczas celebrytka, zaledwie trzy dni przed planowanym występem producentka spektaklu "Ślub doskonały" miała oznajmić jej, iż ostatecznie nie zagra w produkcji, a na scenie zastąpi ją dublerka. Celebrytka przyznała, że była wyjątkowo zaskoczona otrzymaną informacją, stwierdziła również, iż nie była pierwszą aktorką, którą teatr potraktował w podobny sposób.
Niedługo po wyznaniu Kaczorowskiej prezeska zarządu Teatru Tu i Teraz wydała oficjalne oświadczenie w sprawie. Kamila Polak zapewniła, że wszyscy pracownicy teatru są traktowani z należytym szacunkiem. Przy okazji zagroziła także celebrytce, że jeśli ta nie "nie zaprzestanie publikowania nieprawdziwych i zniesławiających informacji", ona sama ujawni prawdziwe powody rozwiązania z nią współpracy.
Zobacz: Właścicielka teatru odpowiada Agnieszce Kaczorowskiej. Grozi, że poda PRAWDZIWY POWÓD jej zwolnienia
Agnieszka Kaczorowska o kulisach zwolnienia z teatru
Ostatnio temat zwolnienia Kaczorowskiej z teatru powrócił niczym bumerang. Wszystko za sprawą wywiadu, którego serialowa Bożenka z "Klanu" udzieliła Żurnaliście. Przypomnijmy, że w rozmowie, która zadebiutowała w sieci w niedzielę, celebrytka wypowiedziała się m.in. na temat głośnego wywodu dotyczącego "mody na brzydotę". W pewnym momencie dyskusji Żurnalista postanowił także zapytać ją o kulisy zakończenia współpracy z Teatrem Tu i Teraz.
Wspominając utratę posady, Kaczorowska zaznaczyła, że informację o tym, iż ostatecznie nie zagra w zaplanowanych na weekend spektaklach w Warszawie i Lublinie, otrzymała zaledwie dwa dni przed jednym z planowanych występów. Celebrytce nie podano też ponoć konkretnego powodu decyzji o zastąpieniu jej dublerką. Jak stwierdziła Kaczorowska, nie mogła pogodzić się ze sposobem, w jaki została potraktowana - dlatego też podjęła decyzję, że nie pojawi się w kolejnych spektaklach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To bardzo proste. Parę miesięcy wcześniej miałam termin jak wszyscy. Na dwa dni przed weekendem bez podania powodu otrzymałam informację, że nie zagram w ten weekend. W związku z tym, nie akceptując takiego potraktowania, bo uważam, że tak się nie robi i wiele osób się ze mną zgodzi, no powiedziałam, że nie będę grać w kolejnych spektaklach z tego tytułu (...) - powiedziała w rozmowie z Żurnalistą.
Kaczorowska o utracie posady w teatrze. "Miałam tę wygodę, że mam ileś źródeł dochodu"
Gdy kontynuując wątek utraty posady w teatrze, prowadzący rozmowę zapytał Kaczorowską, czy ta "zupełnie serio" nie ma sobie niczego do zarzucenia, ta zapewniła, że nie. Celebrytka zapewniła również, iż nie żałuje, że opowiedziała o całej sprawie publicznie. Jak bowiem stwierdziła, poruszanie trudnych dla niej tematów, ma nieść pewne korzyści również dla innych.
Po podzieleniu się wyznaniem na temat teatru Kaczorowska otrzymywała ponoć wiadomości od kobiet piszących, jak ważne jest stawianie pewnych granic. Celebrytka w rozmowie zaznaczyła jednak, iż ona sama mogła pozwolić sobie na zrezygnowanie z dalszej współpracy z teatrem, gdyż praca w nim nie była jej jedynym źródłem dochodu.
Kobiety pisały do mnie (...), że rzeczywiście warto stawiać te granice. Wiesz, to jest tak łatwo powiedzieć (...). Ja miałam tę wygodę dużą, że mam ileś źródeł dochodu i głośno sobie o tym mówię, że każdy powinien sobie tak zorganizować życie, żeby ileś tych źródeł dochodu mieć, żeby mieć bezpieczeństwo. Jeżeli gdzieś się dzieje źle wobec mnie i nie czuję się z tym dobrze, gdzieś moje wartości są naginane, to ja mogę z tego zrezygnować - dodała w podcaście Żurnalisty.
Zobacz również: Agnieszka Kaczorowska wciąż broni słów o "MODZIE NA BRZYDOTĘ": "Większość tych, którzy byli przeciwko mnie, to HIPOKRYCI"