Kilkanaście dni temu Agnieszka Kaczorowska ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka. Serialowa "Bożenka" nie omieszkała przy okazji upomnieć wszystkich, którzy pospieszyli z przedwczesnymi jej zdaniem gratulacjami.
Mama półtorarocznej Emilii nie ukrywa, że początki drugiej ciąży były dla niej bardzo trudne. Celebrytka nie miała energii i słabo się czuła. Dopiero teraz wraca do formy i chętnie opowiada o swojej ciąży i mającym przyjść na świat dziecku.
W rozmowie z serwisem Jastrząbpost Kaczorowska powiedziała, że druga ciąża nie jest już tak bardzo celebrowana jak pierwsza.
Wszystko jest inaczej. Z jednej strony mam wrażenie, że nie przeżywamy tej ciąży tak bardzo. Wiadomo, że jest Emilka i cały czas się nią zajmujemy. Właśnie nawet wczoraj powiedziałam do Maćka, że nie głaszczemy tyle tego brzucha, nie przytulamy go tak bardzo, bo dzieją się inne rzeczy i to chyba jest normalne - zauważa przyszła mama.
Przy okazji celebrytka dodała, że druga ciąża była dla niej i dla jej męża, Macieja Peli, pewnym zaskoczeniem.
Gdzieś tam chcieliśmy, ale mieliśmy na to totalny luz i wolność. W pewnym momencie zrobiłam test ciążowy, totalnie się wzruszyłam, bo pierwszy raz widziałam na teście dwie kreski, więc to było trochę dla mnie nowe. Oboje się popłakaliśmy. Wielkie zaskoczenie, inna radość, taka mniej przewidywalna i od tej pory wszystko jest inaczej - mówi.
Kaczorowska nie wie jeszcze, jakiej płci będzie drugie dziecko - oficjalnie, na 100 procent dowie się tego w połowie marca. Już teraz jednak czuje, że urodzi się chłopiec. Kaczorowska i jej partner mają już nawet imię dla malucha.
Mam przewagę na jedną płeć, ale jeszcze nie mówię, bo w połowie marca dopiero dowiemy się na 100%. Wtedy pewnie się podzielę, bo dlaczego nie. My mamy imię dla chłopca. Już przy pierwszej ciąży mieliśmy imię dla chłopca. Byłby to Stefek, strasznie chcielibyśmy Stefana. A jeżeli będzie dziewczynka, to oczywiście też będziemy szczęśliwi. Tylko wtedy trudniej z tym imieniem. Ta Emilka też tak do nas przyszła w oczekiwaniu, myśmy długo myśleli nad tym imieniem. Więc z imieniem dla drugiej dziewczynki będzie naprawdę kłopot. Zobaczymy - podsumowuje Kaczorowska.