W ostatnim czasie coraz częściej mówi się o szkodliwości "upiększających" filtrów, z których na całym świecie tak chętnie korzystają celebrytki. Nie jest tajemnicą, że promowana w mediach społecznościowych moda na wygładzone twarze, wielkie oczy, obfite usta i malutki nosek wpędza w coraz większe kompleksy młodych ludzi, którzy nie potrafią dorównać nierealnym standardom "instagramowego" piękna.
Jedną z prominentek, która uwielbia publikować swoje "podrasowane" fotki w sieci, jest znana z programu Gogglebox. Przed telewizorem Agnieszka Kotońska. Odkąd 44-latka schudła 40 kilogramów, mieszkanka miasta Chodzież uzależniła się wręcz od mediów społecznościowych, nieustannie publikując kolejne selfies. Na dziś jej profil śledzi aż 308 (!) tysięcy osób.
Ostatnio Kotońska naraziła się na krytykę internautów, gdy opublikowała na Instagramie kolejną fotkę przedstawiającą jej mocno wygładzoną graficznie twarz.
Marzenia się spełniają. Pewnym krokiem do przodu po marzenia - napisała pod zdjęciem.
O ile celebrytka mogła liczyć na morze komplementów od wiernych fanów, znaleźli się też tacy, którzy wytknęli Agnieszce zakłamywanie rzeczywistości.
No błagam... Tu jest tyle photoshopa, że naturalność zginęła śmiercią naturalną. Pani Agnieszko, bez urazy, ale trzeba pogodzić się z wiekiem, a nie wygładzać się na maxa, w telewizji tak Pani nie wygląda.
Pani Agnieszko, pani jaja sobie robi? Aż takie kompleksy w pani siedzą? Aż tak pani siebie nie akceptuje, że pozwala sobie na taki retusz? To smutne.
Bardzo ładnie, lecz zupełnie inna osoba niż w rzeczywistości...
Faktycznie przesadziła?