W ostatnich tygodniach kolorowa prasa zwróciła szczególną uwagę na osobę Agnieszki Sienkiewicz, która w sposób zdecydowany, choć nadal bardzo grzeczny i elokwentny, zaprotestowała przeciwko praktykom kościoła katolickiego. Aktorka nie ukrywa, że nie po drodze jej z "chrześcijańską miłością" w postaci zaściankowości i traktowania innych grup społecznych z pogardą i nienawiścią. O swoim stosunku do wiary i Kościoła jako instytucji Sienkiewicz opowiedziała nieco więcej w najnowszym wywiadzie z Wiktorem Krajewskim dla Wprost.
Wiara nie powinna polegać na tym, że tłumaczymy się z zapalonego papierosa, wypitego alkoholu czy seksu przedmałżeńskiego. I musimy ponieść za to pokutę. Dla mnie najważniejsze jest, żeby były dobrymi ludźmi, czułymi na potrzeby innych, szanującymi, empatycznymi, ale też niezależnymi i pewnymi siebie kobietami - tłumaczy swoje podejście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sienkiewicz podkreśla przy tym, że przyklejona jej łatka antyklerykała nie ma przełożenia na rzeczywistość. Aktorka nie ma problemu z religią, tylko ze sposobem, w jaki współcześnie rozwiązuje się w Kościele pewne sporne kwestie.
Nigdy nie powiedziałam, że jestem przeciwna wierze chrześcijańskiej. Nigdy nie powiedziałam też, że poddam się apostazji. Powiedziałam prawdę, że do kościoła nie chodzę, bo nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które w nim głoszą. Jedna bliska mi osoba, moja przyjaciółka, ma przecudowne dziecko z in vitro. I ja miałabym chodzić do kościoła, który teoretycznie szerzy dobro i miłość, a jako instytucja stygmatyzuje dziecko mojej przyjaciółki, nazywając je w tak nieludzki, ohydny sposób? To jest okrutne! Nie godzę się na to, żeby dzieci, które chodzą do kościoła, a w szkołach na lekcje religii, słuchały, że ich koleżanka z klasy to "niekochane dziecko z probówki".
Nie zgadzam się, żeby moje córki słuchały, że antykoncepcja jest złem, że ich rolą jest wyjść za mąż i rodzić dzieci, a cudowni wujkowie, pary homoseksualne, którzy są w ich życiu od zawsze, są złem wcielonym, zboczeniem i chorobą, które trzeba wyplenić. Boli mnie, że Watykan ukrywa pedofilię wśród księży. Ja się na to nie godzę! Jestem matką!
Przypomnijmy: Agnieszka Sienkiewicz wije się w body przy kanapie i... mierzy się z komentarzami ZNIESMACZONYCH internautów (FOTO)
Kilka pytań później Sienkiewicz zadeklarowała odważnie, że nie nagięłaby w życiu swoich przekonań w celu przypodobania się potencjalnemu pracodawcy. Jedną z wartości, które wyjątkowo sobie ceni, jest jej bliska relacja ze społecznością LGBT+.
Nigdy nie milczałam na tematy, które należały do tych z kategorii "istotne". Kwestie środowiska LGBT i homofobii były tematami, na które nigdy nie odmówiłam wypowiedzi. Nieheteronormatywność często nadal jest synonimem słowa "wykluczenie". Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby pomijać ten temat, ponieważ jest on w moim życiu. Niestawanie po stronie środowiska LGBT stanowiłoby fałsz z mojej strony. Bo osoby homoseksualne są częścią mojego życia, to najbliżsi moi przyjaciele, to ludzie, którzy są przy mnie od lat i zawsze będę stała za nimi murem. Będę o nich walczyć. Jeśli stracę coś w związku z tym, np. nie dostanę roli... Trudno! - powiedziała Sienkiewicz w rozmowie z Wprost.