Agnieszka Włodarczyk należy do grona gwiazd, które nie boją się zabierać publicznie głosu w różnych sprawach. Czasami mają one poważny wydźwięk, jak np. ocena działań obecnej partii rządzącej czy popularny ostatnio temat apostazji. Wzorem wielu innych przedstawicieli polskiego show biznesu aktorka niedawno zadeklarowała chęć wystąpienia z Kościoła katolickiego. Innym razem podejmowane przez nią wątki można traktować bardziej w kategoriach błahostek, choć paradoksalnie niejednego potrafią one wyprowadzić z równowagi.
Tym razem 43-latka zamieściła szczegółową relację z czwartkowego shoppingu. Niestety, w jej przypadku okazało się, że zakupy nie zawsze potrafią być miłą odskocznią od przykrych, codziennych obowiązków. Włodarczyk nie ukrywała rozgoryczenia cenami obowiązującymi w sklepach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Włodarczyk psioczy na ceny produktów francuskiego domu mody
W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć jakikolwiek produkt, który nie uległ wzrostom cen wskutek galopującej do niedawna inflacji. Zostawiamy w sklepach coraz więcej pieniędzy, co, niestety, nie przekłada się na powiększenie zawartości koszyków i wózków. Właśnie przekonała się o tym Agnieszka Włodarczyk.
Aktorka obszernie podsumowała odwiedziny kilku salonów obuwniczych znanych marek. Jako główny cel obrała zlokalizowany w warszawskim Środmieściu sklep stacjonarny luksusowego domu mody Louis Vuitton. Chcąc dokonać w nim jakiegokolwiek zakupu, trzeba liczyć się ze znacznym uszczupleniem stanu konta.
Wydawać by się mogło, że rozpoznawalna i obecna w mediach od lat Włodarczyk nie będzie musiała odmawiać sobie modowych przyjemności. Zachowała jednak zimną krew w momencie zapoznania się z cenami wystawionych w sklepie butów i różnego rodzaju dodatków. Na początek jej uwagę zwróciły okulary przeciwsłoneczne, za które należałoby zapłacić 2700 złotych. Włodarczyk delikatnie określiła to jako "lekkie przegięcie".
Następnie ruszyła w stronę działu obuwniczego. Jej uwagę przykuły sandałki opatrzone charakterystycznym logo kultowej francuskiej marki. Warte 4800 złotych obuwie zestawiła z podobnymi wizualnie kilkukrotnie tańszymi butami dostępnymi w ofercie czołowego polskiego producenta obuwia, wypowiadając się na korzyść tych drugich. Przy okazji dalszej wyprawy Agnieszka pozwoliła sobie na drobną uszczypliwość względem producenta.
Nieważne, czy Louis czy Lump, to musi być po prostu ładne - napisała Włodarczyk na InstaStories.
Gwiazda ostatecznie opuściła salon bez zakupu choćby jednego przedmiotu. Na koniec relacji pozwoliła sobie jeszcze na krótkie spostrzeżenie.
To nie jest tak, że nie mam drogich rzeczy, ale dla mnie to muszą być mega przemyślane zakupy, coś wyjątkowego na lata, muszę się zakochać. Nie kupuję tylko dla metki - podsumowała.
Racjonalne podejście do zakupów?