Z dnia na dzień panika wokół pandemii koronawirusa narasta, a przerażeni Polacy robią gigantyczne zapasy na wypadek, gdyby musieli zamknąć się w domach na czas nieokreślony. Podczas gdy większość osób publicznych rozumie nadgorliwość rodaków, inni żartują sobie z powszechnej histerii, zarzucając ludziom poddawanie się "owczemu pędowi".
Swoje pięć groszy w sprawie właśnie postanowiła dorzucić Agnieszka Włodarczyk. W instagramowym poście aktorka odniosła się do zarządzenia polskiego Kościoła o zwiększeniu liczby mszy w okresie kwarantanny.
Uważajmy na siebie - zaczęła. Może to dobry czas, żeby trochę zwolnić i zastanowić się na spokojnie co możemy zrobić... Bez zbędnej paniki. Ona nic dobrego nam nie przyniesie. Ciężko walczyć z czymś czego do końca nie znamy. Pozostaję nam jedynie zachowanie zdrowego rozsądku, dobra dieta, witaminy, mycie rąk i tyle... aaa i serio, możemy modlić się w domu, a nie w kościele. Pan Bóg za to się nie obrazi...
Słowa celebrytki podzieliły internautów. Wielu internautów przyklasnęło Agnieszce, gratulując jej zdrowego podejścia w trudnej sytuacji. Znalazło się jednak wiele osób, którym nie spodobało się, że 39-latka odradza innym chodzenie na msze.
"Jak to dobrze, że ktoś w tym całym chaosie mądrze mówi", "Nie dajmy się zwariować, ale też bądźmy rozsądni i dbajmy o siebie. Tego, że zwiększa się ilość mszy nie potrafię pojąć. Przecież kościół przede wszystkim skupia seniorów, którzy są w grupie ryzyka", "Super podejście do sytuacji, trzeba wyluzować mimo wszystko, bez chaosu, paniki. Trzeba żyć dalej!"
Pod postem pojawiło się kilka komentarzy krytykujących postawę Włodarczyk. Niektórzy stwierdzili, że aktorka po prostu uwzięła się na Kościół.
"Widzę po różnych opiniach, że największym wrogiem jest kościół. Po pierwsze, nie jest obowiązkowy, a po drugie może zacząć od omijania miejsc typu galerie, sklepy, restauracje. W kościołach od przynajmniej 3 tygodni wprowadzane są zasady żeby zminimalizować kontakty typu znak pokoju czy przyjmowanie komunii. Ale trzeba być żeby wiedzieć. Czemu nie proponuje pani zamknięcia np. meczetów?", "Uważasz, że w kościele jest więcej zarazków?", "To może też nie wychodźmy do supermarketów, kin, teatrów? Nie popadajmy w paranoje, to jest nieco bardziej zmutowany wirus niż grypa. Czytać i myśleć."
Do teatrów i kin od poniedziałku już nie pójdziemy. Proszę czytać newsy - odpowiedziała Agnieszka na ostatni z komentarzy.
Ma rację?