Agnieszka Włodarczyk niebawem dołączy do grona mam celebrytek. W związku z tym od dłuższego czasu jej media społecznościowe opływają w stricte ciążowy i macierzyński content. Przyszła rodzicielka narzekała już na "uroki" błogosławionego stanu, reklamowała wózki, a także pokusiła się o kilka kontrowersyjnych wyznań, które spotkały się z żywymi reakcjami ze strony jej obserwatorów.
W piątek Aga w końcu poruszyła temat imienia pierworodnego. Choć co prawda nie zdradziła, jakie imię wybrali razem z Robertem Karasiem dla owocu swojej miłości, nie przeszkodziło jej to w popełnieniu obszernego wpisu.
Dziś poruszyłam na storce temat wyboru imienia dla dziecka… Wydawałoby się, że to proste, a jednak nie do końca - zaczyna pod najnowszym zdjęciem instagramerka Włodara, zdradzając, że o tym, jak nazwą dziecko, zdecydowali już kilka miesięcy temu:
My wybraliśmy imię mieszkając jeszcze na Gili, bo tam bo zbadaniu chromosomów w 12. tygodniu poznaliśmy już płeć - ujawnia.
Czym się kierowaliśmy? Przede wszystkim nie chcieliśmy, żeby przed oczami stawał nam ktokolwiek, kogo już znamy - kontynuuje, wyznając, jakimi kryteriami się kierowali i daje do zrozumienia, że jak na latorośl celebryckiego duetu przystało, imię będzie oryginalne:
Więc nigdy nie poznaliśmy osoby o tym imieniu…
40-latka zdradza również po kim maluch otrzyma nazwisko:
Po drugie imię musiało pasować do nazwiska w tym przypadku zdecydowaliśmy, że nazwisko będzie po tatusiu (chociaż można wybrać w urzędzie po mamusi) - czytamy.
Co ciekawe, Agnieszka zwróciła też uwagę na to, by imię pasowało do... charakteru, jaki chciałaby, żeby miała jej wyczekana pociecha:
Po trzecie, ale to już jakby moja "schiza", poczytałam sobie o znaczeniu imion i bardzo podobał mi się opis typu osobowości wybranego imienia. Takie niby czary-mary, jakie cechy będzie miało dziecko o tym imieniu. No i ważne, żeby nie było ani zbyt skomplikowane, ani zbyt popularne - kwituje.
Jesteście pod wrażeniem tego, z jakim zaangażowaniem Włodarczyk podeszła do tematu?