Agnieszka Włodarczyk spędza obecnie czas z przystojnym ukochanym na jednej z indonezyjskich wysp. Aktorka przekalkulowała sobie wszystko i stwierdziła, że stać ją na to, by spędzić zimę w tropikalnym raju. Włodarczyk wyznała też, że kupiła bilet w jedną stronę i nie ma pojęcia kiedy wróci do ojczyzny. Wszystko uzależnione jest od tego, kiedy poluźnione zostaną obostrzenia związane z pandemią, a teatry znów będą mogły działać.
Włodaraczyk bynajmniej nie narzeka na zaistniała sytuację i wykorzystuje wolny czas na relaks i kontemplowanie życia. Podzieliła się z followersami przemyśleniami, które przyszły jej do głowy przed 40. urodzinami.
A teraz ciąg dalszy wywodów "przedczterdziestkowych" o tym, że w sumie równa ze mnie babka. Nie kradnę, nie kłamię, nikogo nie wykorzystuję, wszystko co zarobiłam, zarobiłam uczciwie czasem ciężką, rzadziej lekką pracą, dzięki czemu nie mam teraz kredytów. Nie zawsze były tłuste lata, więc nauczyłam się oszczędzać. Nie mam wielkich potrzeb, nie żyje na wyrost, na pokaz, na kredyt - wyznała.
Trzeba przyznać, że sporą część swojego wywodu poświęciła na analizę sytuacji materialnej.
Nie wzbudzam w ludziach poczucia, że są gorsi, nie wywyższam się, nie robię zakupów na Moliera, nie jeżdżę "lambo" z wypożyczalni, ściemniając, że to moje. Nie kupuję drogich ciuchów. Często ubieram się w lumpeksach, o czym doskonale wiecie. W ramach możliwości dbam o środowisko. Kocham zwierzęta, nie noszę futer i nie prowadzę imprez
dla firm futrzarskich nawet wtedy, kiedy nie mam z czego żyć. Nie reklamuję kosmetyków testowanych na zwierzętach - zdradziła, wbijając przy okazji szpilę znanym koleżankom.
Jestem dorosła, biorę na klatę konsekwencje moich życiowych decyzji. Uczę się na błędach, wyciągam wnioski, pokornieję, czytam, oglądam, analizuję. Kocham życie i święty spokój. Z wiekiem cenię go sobie coraz bardziej. A skoro mowa o wieku... Cieszę się, że dożyłam do 40, cieszę się każdym dniem, nie wszystkim, jak wiecie, było to dane. Więc tak, mam nadzieję nadal "się starzeć" i korzystać ze wszystkich dobrodziejstw, które daje mi życie - dodała Agnieszka.
To zdecydowanie lepsza refleksja niż ta o "ciele astralnym". Pamiętamy (*)
Zobacz też: Agnieszka Włodarczyk żałuje wywiadu o "ciele astralnym". "To był inny stan świadomości"