29 listopada 2023 roku media obiegła informacja o ślubie Agnieszki Włodarczyk i Roberta Karasia w Dubaju. Dopiero po kilku dniach aktorka wyjaśniła, że ceremonia na pustyni była jedynie symbolicznym gestem. Prawdziwy ślub miał miejsce miesiąc wcześniej w Polsce. Informacja była utrzymywana w tajemnicy, a para zrezygnowała z hucznej imprezy, którą goście mogliby chwalić się w mediach społecznościowych.
Prawdziwy ślub wzięliśmy ponad miesiąc temu w Polsce, tutaj mieliśmy taki ślub już dla siebie, to się właśnie nazywa "ślub symboliczny". Nie było nikogo, kto nam go udzielał, nawet "aktora". Po prostu powiedzieliśmy sobie przysięgę w oczy. Było to bardzo intymne, przepiękne. Do tej pory się wzruszam, jak o tym mówię - mówiła na początku grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już w styczniu jedna z fanek zauważyła, że na palcu Agnieszki Włodarczyk nie ma obrączki. Gwiazda, zapytana o to, dlaczego jej nie nosi, odpowiedziała, że "nosi, ale nie zawsze". Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Dociekliwi wciąż dopytywali o brak ozdoby na palcu aktorki. Po raz kolejny odniosła się więc do komentarzy i ujawniła szokujący powód. Wyznała, że obrączki zostały zagubione przez firmę kurierską.
Agnieszka Włodarczyk ujawniła, dlaczego nie nosi obrączki
Jak zdradziła na InstaStories, razem z mężem chcieli zmniejszyć rozmiar obrączek. W tym celu udali się do salonu, który miał tego dokonać. Gotowe obrączki zostały wysłane na adres Włodarczyk i... zaginęły.
Nie nosiliśmy ich, bo schudliśmy i trzeba je było zmniejszyć. Oddaliśmy obrączki do salonu, który te obrączki zrobił, miały zostać zmniejszone i wysłane do nas kurierem przed naszym wylotem do Bahrajnu. Okazało się, że zostały zagubione i do tej pory się nie znalazły. Najlepsze jest to, że firma kurierska wysłała pismo, że odebrałam obrączki w dniu, w którym dokładnie wylądowałam w Bahrajnie. Czy ktoś tutaj kręci? Bo ja ich nie odebrałam. Fajnie zachowali się ludzie z tego salonu, powiedzieli, że mogą nam zrobić nowe obrączki, ale to już nie jest to samo. Woleliśmy zmniejszyć te, które mieliśmy, niż dostać nowe w nowym rozmiarze. Taka smutna, dziwna i niezręczna sytuacja, z którą chciałam się z wami podzielić, ku przestrodze komu ufać... - powiedziała Włodarczyk na InstaStories.
Na kolejnym slajdzie dopisała jeszcze kilka słów.
Ciężko było je zmniejszyć ze względu na wzorek. Po zmniejszeniu mogły mieć wadę. Pomyślałam wtedy: "a kto ich nie ma". Wolę mieć nieidealne, ale swoje, takie po przejściach... nasze. Nie udało się. Chyba - czytamy.