W związku z błogosławionym stanem o Agnieszce Włodarczyk w ostatnich miesiącach pisze się głównie w kontekście nowej roli, z którą przyjdzie się jej niebawem zmierzyć. Zainteresowanie ciążą podsyca także sama celebrytka, regularnie pokazując powiększający się z tygodnia na tydzień brzuch czy relacjonując codzienność przyszłej mamy.
W sobotę Aga pokusiła się o kolejny wpis. Tym razem nie z domowego zacisza, a... ze szpitala. Pod selfie wykonanym w szpitalnym pokoju zaznaczyła jednak na wstępie, że jeszcze nie wydała na świat pierworodnego.
Nie, nie urodziłam - zaczyna. Wczoraj podjechałam do szpitala na chwilę porozmawiać z lekarzem prowadzącym i położną... Podłączono mnie pod KTG i klops - kontynuuje, następnie przytaczając rozmowę, jaką stoczyła z lekarzem:
Musimy Panią zostawić na parę dni na obserwacji... Ale jak to? Ja nie mogę tak z biegu. Mąż Pani dowiezie rzeczy, bo my już Pani nie wypuścimy.
Włodarczyk zapewniła jednak, że była względnie dobrze przygotowana:
Hmm, dobrze, że torbę miałam spakowaną, ogarnięty zestaw do pozyskania krwi pępowinowej (radzę takie rzeczy załatwiać wcześniej) no i uwaga - uznanie ojcostwa - pisze, odnosząc się do czwartkowej, zagadkowej wizyty w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Celebrytka wyznaje, że do niedawna była nieświadoma tego, jak wygląda sytuacja nowonarodzonego dziecka, którego rodzice nie mają zawartego związku małżeńskiego. 40-latka opublikowała kilka wiadomości od obserwatorek, których doświadczenia dały jej do myślenia.
Nie miałam ani takiej wiedzy, ani świadomości co dzieje się lub co może się stać w przypadkach, kiedy jesteśmy bez ślubu, a tego papierka nie ma. Wrzucam Wam parę przypadków, o których mi pisałyście na priv. Uczulam zatem i zwracam uwagę na ten jak się okazuje ważny temat - apeluje, dodając na zakończenie:
PS U mnie wszystko ok, jestem porządnie zaopiekowana i dobrze nakarmiona i uwaga - to nie jest szpital prywatny - informuje z dumą.
Spodziewalibyście się, że owoc miłości Agnieszki i Roberta Karasia przyjdzie na świat w państwowej placówce?
Przypominamy: Psycho Couple opublikowali FILM Z PORODU w prywatnym szpitalu: "Mamy kibel, dwie kanapy i telewizor"