Agnieszka Włodarczyk jest jedną z tych znanych twarzy, w przypadku których znacznie większe zainteresowanie budzi ich życie prywatne, aniżeli osiągnięcia zawodowe. Choć znana głównie za sprawą występu w Sarze i 13 posterunku z 1997 roku aktorka od dawna nie zagrała w żadnej spektakularnej produkcji, wciąż jako tako przyciąga uwagę mediów.
Do 2016 roku tabloidy śledziły jej życie u boku Mikołaja Krawczyka, z którym przez cztery lata tworzyła pamiętne "ciało astralne", a od niedawna zainteresowaniem cieszy się jej nowy związek. Aga od kilku miesięcy relacjonuje życie u boku przystojnego triathlonisty, Roberta Karasia.
To właśnie z nim od kilku tygodni urlopuje się na indonezyjskiej wyspie, skąd raczy fanów zdjęciami i nagraniami z bajkowymi krajobrazami w tle. Na Gili celebrytka świętowała też swoje 40. urodziny, z okazji których została obdarowana między innymi bułką tartą.
W poniedziałek Włodarczyk pochwaliła się kolejną fotografią z raju. Tym razem zdecydowała się udostępnić selfie, które okrasiła refleksyjnym wywodem.
Im jestem starsza, tym potrzebuję mniej. To się tyczy nie tylko ciuchów, butów czy torebek - zaczyna pod zdjęciem, do którego pozuje w okularach przeciwsłonecznych i słomianym kapeluszu.
Nie potrzebuję ludzi w ilości, która zapełniłaby stodołę. Wiadomo, że przez 40 lat trochę znajomości się nazbierało. Część tych relacji zostawiłam za sobą, czując, że przynoszą więcej szkody niż pożytku, lub były po prostu interesowne czy toksyczne - wspomina nieudane relacje, nie zdradzając jednak konkretnie, o które jej chodzi i kontynuuje:
Inne trwają 20 lat i będą trwały kolejne 20, jeśli Bóg da. I to jest piękne! Do jednych dzwonisz i pytasz co słychać przynajmniej raz na tydzień, do innych dzwonisz raz w miesiącu, a do jeszcze innych raz do roku i też jest ok. A bez niektórych nie możesz wytrzymać dnia. Są też znajomości typu "nie widujemy się w ogóle", ale raz na jakiś czas dajemy sobie lajka. Nie wykonam do nich telefonu, kiedy dostanę ataku wyrostka - oznajmia szczerze dojrzała Agnieszka z kurortu przy plaży.
Jest spora liczba osób, które spotkałam raz, dwa razy w życiu i wiem, że raczej nie spotkamy się nigdy więcej. Nie jestem w stanie utrzymywać bliskich relacji ze wszystkimi, których spotkałam na swojej drodze lub z osobami obserwującymi mój profil. I mimo sympatii do wielu z nich postanowiłam przestać śledzić ich losy, poświęcając więcej czasu sobie, relacjom z bliskimi oraz życiu tu i teraz, które płynie obok mnie. Proszę o wybaczenie i bez urazy - kończy skupiona na własnym życiu 40-latka.
Pod swoim wpisem celebrytka mogła liczyć na szereg słów uznania od podzielających jej zdanie fanów.
Myślicie, że Mikołaj, połowa eksciała astralnego, już to czytał?