Anna Wendzikowska w przeszłości zaliczyła już sporo wpadek, jednak najwyraźniej wciąż nie może wyciągnąć z nich wniosków. Pod koniec maja kolejny raz znalazła się w ogniu krytyki, tym razem za sprawą osobliwego wyznania na kanapie "Dzień dobry TVN". To wtedy celebrytka stwierdziła, że Tom Cruise, z racji 170 centymetrów wzrostu, nie jest przystojny i z tego też powodu wyraźnie odmawiała mu męskości.
Nigdy nie uważałam, żeby był szczególnie przystojny. Dla mnie mężczyzna, który ma metr siedemdziesiąt wzrostu, no trudno o nim mówić, że jest mężczyzną przystojnym. Wolę jednak typ Hugh Jackmana, takiego postawnego mężczyzny. Dla mnie Tom Cruise z tą zawsze o głowę wyższą partnerką jakoś tak mnie nie przekonuje do tej swojej męskości - palnęła na wizji.
Przypomnijmy: Anna Wendzikowska taktownie o wzroście Toma Cruise'a: "Ma 170 cm wzrostu, TRUDNO O NIM MÓWIĆ, ŻE JEST PRZYSTOJNY"
Co prawda po fakcie i pomocy ze strony prowadzących Anna Wendzikowska wytłumaczyła, że była to jedynie jej prywatna opinia i "przeprasza wszystkich urażonych", ale nie wiemy, czy ktoś poczuł się wtedy lepiej. Celebrytka nie jest jednak jedyna, gdyż stereotypy dotyczące męskości niestety wciąż krążą w społeczeństwie, z czym zresztą zderzyli się swego czasu Anna Kalczyńska do kompletu z Andrzejem Sołtysikiem.
Nie zmienia to natomiast faktu, że męskość to coś więcej niż tylko wzrost, a każdy uważa za atrakcyjne zupełnie inne cechy, co nadało wypowiedzi Wendzikowskiej bardzo negatywny wydźwięk. Odmawianie komuś męskości z racji wzrostu jest krzywdzące i nie powinno mieć miejsca w 2022 roku. Było zresztą widać, że obecna wtedy w studiu Agnieszka Woźniak-Starak nie zgadza się z jej zdaniem, co właśnie potwierdziła w nowym wywiadzie.
Agnieszka poruszyła kwestię kontrowersyjnej wypowiedzi redakcyjnej koleżanki w rozmowie z Plotkiem i nie ukrywa, że po prostu się z nią nie zgadza. Dziennikarka słusznie zauważyła, że wzrost nie jest najważniejszą kwestią i ma niewiele wspólnego z tym, czy mężczyzna jest "męski", czy nie.
Zareagowałam, bo ja tak nie uważam. Myślę, że wzrost nie ma tutaj nic do rzeczy - skwitowała chłodno.
Woźniak-Starak nawiązała również do zmarłego męża, któremu także wytykano po ich wspólnych wizytach na ściankach, że jest od niej niższy. Agnieszka zapewnia, że w ogóle nie miało to dla niej znaczenia.
Oczywiście, że byłam wyższa od mojego Piotrka, jak założyłam szpilki, i to nie miało dla mnie kompletnie żadnego znaczenia - powiedziała.
Przy okazji prezenterkę zapytano, jaki jest jej typ mężczyzny. Tu Agnieszka stwierdziła po prostu, że "lubi fajnych facetów", a szczegóły wyglądu takie jak kolor włosów są dla niej sprawą drugorzędną.
Nie wiem, jaki jest mój typ. Jak jest chemia, to tyle rzeczy wchodzi w grę, że nie wiem, czy ja lubię brunetów, czy lubię blondynów. Lubię po prostu fajnych facetów - podsumowała.
Na koniec chcielibyśmy natomiast Ani przypomnieć, że na świecie żyją miliony par, w tym powszechnie rozpoznawalnych, w których to mężczyzna jest niższy od kobiety i nikt nie ma z tym problemu. Warto o tym pamiętać na przyszłość.