Agnieszka Woźniak-Starak do perfekcji opanowała trudną sztukę multitaskingu i nie daje sobie nawet chwili wytchnienia. Dziennikarce udaje się połączyć występowanie w "Mam Talent!" z podróżami po całym świecie, prowadzeniem swojego podcastu "Trójkąt" i działalnością społeczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze bywanie na salonach. Zapracowana celebrytka przyjmuje zaproszenia tylko na wybrane wydarzenia. Tym razem pojawiła się na czwartkowym evencie z okazji 30. urodzin magazynu "Elle", gdzie 46-latka bawiła się pośród warszawskiej śmietanki towarzyskiej.
W wolnej chwili Agnieszka znalazła chwilę na rozmowę z naszą reporterką Simoną Stolicką. Oscylowała ona wokół pracy w telewizji, a dokładniej w paśmie śniadaniowym. 46-latka poruszyła temat zmian personalnych w "Dzień Dobry TVN", oceniając, że zatrudnienie Macieja Dowbora było strzałem w dziesiątkę. Co lepsze, Woźniak-Starak osobiście zgłosiła kandydaturę kolegi.
Pamiętam, jak dwa lata temu pytałam moją szefową, czy nie ściągniemy Maćka, bo szukaliśmy dla mnie pary - zdradziła. Więc absolutnie myślę, że to była dobra decyzja. Poza tym Maciek ma wyrobioną markę, jest doświadczonym prezenterem, zjadł zęby na telewizji, wychowywał się w telewizji. Ale odkąd nie pracuję w śniadaniówce, to nie mogę powiedzieć, żebym ją jakoś kompulsywnie oglądała. Oglądam, ale rano bardziej towarzyszą mi kanały informacyjne.
Celebrytka przyznała nieskromnie, że w jej mniemaniu stworzyłaby z Maćkiem świetny duet. Po chwili dodała jednak, że etap śniadaniówek definitywnie ma już za sobą. Od szeroko pojętej rozrywki i tematów show-biznesowych zdecydowanie bardziej kręci ją obecnie polityka.
Zawsze mogłam się szczycić, że prowadziłam je wszystkie (śniadaniówki - red.), ale powstało ostatnio tak wiele nowych, w Polsacie, w TV Republika, więc nie mogę już powiedzieć, że je wszystkie prowadziłam - stwierdziła ze śmiechem. Śniadaniówki to był fajny okres w moim życiu, ale cieszy mnie to, że mogę wstawać rano i rozmawiać z politykami o rzeczach, które naprawdę mnie interesują, nawet jeżeli to nie jest mainstreamowe i nie trafia do tak dużego grona odbiorców. Nisza internetowa daje mi dużo satysfakcji i nie chciałabym z tej drogi zawracać. (...) Kiedyś zawsze chciałam zajmować się polityką, myślałam, że to moja droga. Trochę wyszło inaczej.
Na koniec nasza reporterka zapytała prezenterkę, czy dostała telefon od osoby kompletującej obsadę do "halo tu polsat". Aga zdecydowanie zaprzeczyła.
Nie jestem w estetyce Polsatu. Tak mi się wydaje. Tam jest bardzo kolorowo, bardzo dużo się dzieje. To nie jest telewizja, którą włączam, żeby sobie pooglądać. Nie pasowałabym tam. Nigdy nie czułam, żebym mogła się tam odnaleźć - zakończyła.
Wyobrażacie sobie Agnieszkę Woźniak-Starak w "halo tu polsat"?