Ślub Agnieszki Szulim z Piotrem Woźniakiem-Starakiem to najgłośniejsza i z pewnością najdroższa ceremonia zaślubin tego roku. Dziennikarka zainspirowana ślubem George’a Clooneya i Amal Alamuddin, postanwiła pójść w ślady zagranicznych gwiazd i pobrać się z Wenecji. Koszt uroczystości wyniósł podobno ponad półtora miliona złotych. Para do końca ukrywała miejsce zaślubin, jednak z dochodwaniem tajemicy mała siostra Woźniaka-Staraka, Julia która opublikowała zdjęcia nowożeńców na swoim Instagramie.
Od momentu powrotu do Polski, Szulim-Woźniak-Strarak opowiada o swoim szczęściu w telewizjach śniadaniowych. Dziennikarka przyznała, że z szacunku do męża oraz rodziny jaką założyli postanowiła zmienić nazwisko. Agnieszka przyznała, że podczas wesela zmieniała kreację trzy razy. Dziennikarka przyznała, że od tygodnia "unosi się nad ziemią" i "płynie na jakieś fali". Sprawę pojawienia się zdjęć z uroczystości skomentował Piotr Woźniak-Starak, który prosił gości o "nie puszczeniu zdjęć do sieci":
Chcieliśmy być rodziną i chcieliśmy nazywać się jak rodzina. Były trzy suknie na ślubie i weselu, czwarta była na poprawinach. Wszystko się super udało, Joasia Przetakiewicz stanęła na rzęsach i uszyła mi suknię w 24 godziny. To był wspaniały prezent, wszystko udało sie na 200%. Kogo nie spotykamy, to wszyscy przeżywamy i płyniemy na jakieś fali. Dd tygodnia unoszę się nad ziemią. Ogrniazujmy najlepsze imprezy. Paparazzi dopadli nas podczas ślubu, pomysleliśmy - udało im się, szacun dla nich.
Prosiliśmy żeby nie puszcać zdjęć do sieci. Niestety moja siostra nie mogła się powstrzymać. Szaleję za moją żoną, jestem dumny - dodał Piotr Woźniak-Starak.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news